rozpylaczek rozpylaczek
2326
BLOG

Jarosław w Krainie Czarów

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 51

Ludzie, którzy mieli nieszczęśliwe dzieciństwo, bardzo często próbują to sobie powetować w dorosłym życiu. Oczywiście nic im z tego nie wychodzi, bo nie jest możliwe cofnięcie się do dzieciństwa, ale do takich ludzi to nie dociera. Kupują sobie koniki na biegunach, objadają się watą cukrową albo odgrywają sceny z zabaw podwórkowych, w których tym razem obsadzają się w najzaszczytniejszych rolach. W zabawie w wojsko są generałami, a nie szeregowcami, a w strzelaniu z łuku zawsze trafiają w sam środek celu, bo najpierw strzelają, a dopiero potem wokół wbitej strzały rysują cel.

Tak ma Jarosław Kaczyński. Na podwórku zawsze był najmniejszy i najsłabszy. Zawsze przegrywał, był przeganiany, odtrącany, upokarzany, dlatego zresztą we wszystkich jego wspomnieniach z dzieciństwa roi się od rzekomych przewag i niesamowitych umiejętności, jakimi to niby był obdarzony.

Chyba najbardziej dopiekło mu to, że nigdy nikt nie chciał z nim bawić się w gry, w których reguły mógłby narzucić on, a nie inni. Stąd jego obsesyjne próby narzucenia innym swoich absurdalnych wymagań, warunków wstępnych, „ostatecznych ostrzeżeń”, gróźb i ultimatum. Lista polityków, którzy według Jarosława Kaczyńskiego powinni „zniknąć z polityki, i to w niesławie” – obejmuje już chyba kilkaset nazwisk, w tym prezydenta RP, premiera, marszałek Sejmu, całą resztę rządu i co najmniej połowę Sejmu.

Ostatnio Jarosław Kaczyński umyślił sobie zabawę w „przedterminowe wybory”. Jest gotów się na nie zgodzić, ale – uwaga, niespodzianka! – pod ściśle określonymi warunkami. Jakimi? Eee, tam, w sumie drobnymi: Tusk ma się podać do dymisji, a władzę powinien objąć „rząd techniczny”, oczywiście z premierem Tabletem.

Coś Wam to przypomina? Tak! W „Alicji w krainie czarów” Królowa też w prawie każdym zdaniu krzyczała, że komuś trzeba ściąć głowę. Alicja początkowo brała te okrzyki serio i trochę się bała, ale szybko się zorientowała, że nikt słów Królowej nie bierze serio, nawet jej świta. I to jest jedyna różnica między Jarosławem Kaczyńskim, a Królową z bajki, bo świta Prezesa entuzjastycznie powtarza jego pomysły, jak choćby Adam Hofman w TOK FM: „Taki rząd techniczny przygotowałby bilans, pokazał stan państwa. Powiedzieć: »Jest gorzej, niż mówił Donald Tusk, i teraz przeprowadzamy nowe wybory«. Prof. Piotr Gliński to człowiek bezstronny. Donald Tusk mógłby się na niego zgodzić

Donald Tusk na pewno mógłby się na to zgodzić. Potrzebny jest tylko malutki warunek wstępny: musiałby najpierw upaść na głowę. Ale właściwie po co, skoro tak pięknie zrobił to już Jarosław Kaczyński?

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Polityka