rozpylaczek rozpylaczek
2844
BLOG

Mord smoleński od morza do morza

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 45

Zasadniczą prawdę o smoleńskim zamachu znamy od dawna z ust Pana Prezesa: „Zamordowanie 96 osób, w tym prezydenta RP, innych wybitnych przedstawicieli życia publicznego, to niesłychana zbrodnia”. Wiemy też, że w tej zbrodni uczestniczył premier Donald Tusk i inni ministrowie jego rządu oraz oczywiście Putin, który w ten sposób zemścił się na Lechu Kaczyńskim za to, że ten ocalił niepodległość Gruzji.

 

Wiemy też – dzięki jak zwykle niezwykle fachowej pracy posła Antoniego Macierewicza – jak sekunda po sekundzie i zdarzenie po zdarzeniu przebiegał smoleński zamach. Ile było wybuchów, jak fałszowano dane z rejestratorów, jak dobijano rannych etc.

Wciąż jednak jest sporo spraw do wyjaśnienia. Wymienię tylko te najważniejsze.

Gdzie i kiedy zapakowano do samolotu trotyl wykryty przez Cezarego Gmyza, w Samarze (podczas remontu), na Okęciu tuż przed lotem, czy może zrobili to rosyjscy komandosi tuż przed wybuchem?

Czy pozostałe 95 ofiar po prostu miało pecha, że leciało tym samym samolotem, co główny cel zamachu, czy też siepacze Tuska tak zachachmęcili składem delegacji, że na pokład samolotu trafili głównie (a może wyłącznie?) ci, którzy znaleźli się na „krótkiej liście” wrogów Tuska & Putina? Nie trzeba się długo zastanawiać, by dojść do wniosku, że logiczna jest tylko ta druga możliwość. Do pełnego wyjaśnienia smoleńskiego zamachu potrzebne więc będzie sporządzenie dokładnego wykazu, czym dana ofiara szczególnie się naraziła swoim mordercom. No bo ogólnie, to wiemy: głębokim patriotyzmem, tak znienawidzonym przez zdrajców i wrogów Ojczyzny.

Napisałem „pozostałe 95 ofiar”, a przecież ofiar było co najmniej 97, bo przecież Jarosław Kaczyński już udowodnił, że: „Ten związek [katastrofy smoleńskiej i śmierci jego matki, Jadwigi Kaczyńskiej] był bezpośredni. Wylew, jakiego doznała, był skutkiem tego, co się działo przed pierwszą rocznicą tragedii. Widziała (...) tę uruchomioną wtedy potworną kampanię nienawiści. (...) Tak, gdyby nie było Smoleńska, mama nie doznałaby wylewu i na pewno by żyła.” Nie można wykluczyć, że takich dodatkowych ofiar było więcej. Ustalenie ich liczby to zadanie dla Zespołu Macierewicza oraz Dziennikarzy Wyklętych. Tu wykształcenie teatrologiczne czy politologiczne nie tylko nie będzie przeszkodą w osiągnięciu celu, ale wręcz ogromnym ułatwieniem.

Wreszcie do wyjaśnienia jest fundamentalne pytanie, czy w kondominium rosyjsko-niemieckim taka zbrodnia mogła zostać postanowiona, zaplanowana i wykonana bez udziału drugiego okupanta? „Niemiecki ślad” z bliżej mi nieznanych przyczyn został jak dotąd całkowicie pominięty. Aż rodzi to pytania, czy aby do Zespołu Macierewicza nie zakradł się wróg, który sprowadza śledztwo na manowce i odwraca uwagę od tak ważnego wspólnika zbrodni?

Oj, niejedna pancerna brzoza zostanie ścięta na papier dla Gazety Polskiej Codziennie, zanim dowiemy się wszystkiego. Ale jak już się dowiemy, będziemy tacy szczęśliwi, że cały świat będzie nam zazdrościł.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Polityka