Poseł Stanisław Pięta jest kwintesencją PiS-u. Można wręcz powiedzieć, że jest trzecim alter ego prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Dzisiaj Pięta wdał się w twitterową polemikę z Bartoszem Węglarczykiem. Na wzmiankę Węglarczyka o ekspansji telewizji Trwam, Pięta odpowiedział: „I bardzo dobrze! Multipleks to także miejsce dla normalnych, a nie tylko dla dewiantów, aborcjonistów i lewaków. Brawa dla Ojca T.”
Węglarczyk poprosił o uściślenie: „czy znaczy, że poza Ojcem Rydzykiem reszta to dewianci, aborcjoniści i lewacy?”
Pięta uprzejmie uściślił: „Znaczy, że kto nie popiera PiS, to zdrajca, kretyn albo niedostatecznie poinformowany w najłagodniejszym przypadku”.
A potem poprawił z drugiej piąchy: „Nie będziemy się z nimi pieścić. Albo Bóg Honor Ojczyzna, albo wypad z naszej bajki. Polska musi przetrwać za każdą cenę.”
Węglarczyk chyba nie bardzo wierzył w to, co widzi, bo powtórzył wpis Pięty (ten o zdrajcach, kretynach albo niedostatecznie poinformowanych). Na to z kolei poseł Pięta odpisał: „Nie jest to dokładny cytat”.
Może poseł Pięta inaczej widzi, gdy sam pisze, a inaczej, gdy czyta napisane przez kogo innego? Ale myślę, że raczej poseł Pięta poleciał tu słynną frazą swojego Prezesa: „Nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne”.
Na miejscu Jarosława Kaczyńskiego wpisałbym Stanisława Piętę na krótką listę tych, którym trzeba utrzeć nosa, bo coś za bardzo się wczuwają w rolę sukcesora. Jak kiedyś Ziobrze, a niedawno Hofmanowi.
A dla samego Pięty mam pocieszającą wiadomość: Polska przetrwa. Choć cena faktycznie jest słona, bo Polska musi przetrwać za cenę takich chamów jak pan.
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka