Kupujmy łodzie podwodne. Najlepiej Scorpene, jedna sztuka wystarczy z rakietami manewrującymi, do tego dziesięć czołgów Merkava 4 ustawionymi na granicy i mamy spokój na dziesięć lat.
Wtedy bierzemy się za naszą rodzimą produkcję niesamowitych machin wojennych (które potrafimy wykonać, za co nas doceniają na całym świecie) i mamy miejsca pracy, wzrost gospodarczy, do tego globalny szacun.
Oczywiście najpierw trzeba wysiudać tych imbecylów, złodziei, przedstawicieli obcych wywiadów.
Tak niewiele potrzeba, aby się zmieniło na lepsze, wystarczy wola ludzi, cel i konsekwencja działania.
A przecież na Salonie umysłów nie brakuje.
