Dzisiaj rano znalazłem informację o tym, jak to była prezes Sądu Najwyższego RP, pani Małgorzata Gestdorf, chorując na COVID-19, podjęła skuteczne leczenie amantadyną. Jest to już któryś z kolei przypadek, kiedy osoba publiczna oświadcza o skuteczności tego lekarstwa, we własnym przypadku choroby COVID-19. Chyba mało kto nie słyszał o przypadku lekarza, pulmologa (a więc specjalisty w dziedzinie chorób dróg oddechowych) pana Włodzimierza Bodnara, który w wiosną ubiegłego roku, na własnym przypadku choroby COVID-19, odkrył skuteczność tego leku. Ponieważ z racji własnej specjalizacji, zajmował się tą chorobą u swoich pacjentów, zaczął z wielkim powodzeniem stosować amantadynę w cięższych przypadkach. W ciągu kilku miesięcy zanotował około 500 udokumentowanych i spektakularnych ozdrowień. Oczywiście próbował zainteresować tą metodą leczenia, „nasze” Ministerstwo „Zdrowia” (M”Z”), ale bezskutecznie. Kiedy jesienią sprawa stała się publicznie znana, M”Z” skutecznie zablokowało podaż tego specyfiku terenie Polski. Jak widać na dzisiejszym przykładzie, ludzie układu i tak mają dostęp do amantadyny, kiedy COVID-19 chwyci. Cała ta sytuacja ma miejsce w czasie, kiedy podejmuje się wiele radykalnych posunięć w celu zapobieżenia rozwojowi pandemii. Działań, które niszczą nasze zdrowie, nasze relacje z bliskimi i nasze firmy. Mało tego, w imię wojny z koroną, zamyka się służbę zdrowia na inne choroby, co w samej Polsce przynosi ponad 100000 przedwczesnych zgonów na inne choroby. W imię tej samej wojny wciska nam się „szczepionkę” która nie przeszła podstawowych badań pod kątem efektów ubocznych, zwłaszcza, że jest to pierwsza taka „szczepionka” uzyskana metodą manipulacji genetycznych, czyli w dziedzinie, w której stawiamy pierwsze kroki.
Pomijam już zupełnie fakt kilkudziesięciu zgonów dziennie na COVID-19, które dzięki amantadynie mogłyby nie mieć miejsca, lub mogłyby być znacznie ograniczone.
Czy można nie zauważyć złej woli „rządu RP”? Czy istnieje inne wytłumaczenie tego przypadku, niż teoria spiskowa o służebnej roli rządu Morawieckiego wobec światowej finansjery?
