Kilka dni temu rząd przekazał Sejmowi projekt ustawy dot. współpracy rozwojowej. Ustawa ma określać działania podejmowane przez administrację rządową na rzecz krajów rozwijających się. Na ten cel Polska przekazuje rocznie blisko 400 milionów dolarów, a zgodnie z międzynarodowymi zobowiązaniami powinna blisko cztery razy więcej. Oczywiście, jak pieniądze z budżetu państwa, to przetarg lub konkurs w takich sytuacjach jest wymagany. I ustawa takie zapisy zawiera. Ale jest też ciekawy wyjątek: Zadania z zakresu współpracy rozwojowej polegające na wspieraniu organizacji pozarządowych, niezależnych mediów, instytucji demokratycznych, rządów prawa oraz promowania ochrony praw i wolności człowieka minister właściwy do spraw zagranicznych [...] może zlecić Polskiej Fundacji Międzynarodowej Współpracy i Rozwoju "Fundacja Wiedzieć Jak".
Ten zapis z art.10.3 jest interesujący, bo wskazuje w ustawie z nazwy określoną jedną fundację, która bez konkursu może otrzymywać milionowe dotacje. Prezesem fundacji jest Waldemar Dubaniowski. 27 czerwca odbyło się posiedzenie odnowionej Rady Fundacji. W jej skład weszli:
Marek Borowski (Lewica)
Andrzej Marian Grzyb (europoseł PSL)
Paweł Kowal (PJN)
Jerzy Koźmiński
Henryka Krzywonos
Marek Magierowski - dziennikarz
Katarzyna Pełczyńska - Nałęcz
Jacek Protasiewicz (PO)
Jerzy Rejt - były prezes Związku Ukraińców w Polsce
ks. Kazimierz Sowa (TVN)
Krzysztof Stanowski - wiceminister spraw zagr.
Marcin Wojciechowski - dziennikarz
Henryk Wujec - doradca prezydenta.
Widać, że jeśli się wie jak, to budżetowe pieniądze poza konkursem nawet w ustawie można zawarować. Kolejne osiągnięcie Platformy na drodze do pełnej transparencji działań rządu.
Inne tematy w dziale Polityka
