TVP Wrocław w poniedziałkowych Faktach poinformowała o skandalu związanym z remontem uszkodzonych w wypadkach tramwajów škoda jeżdżących na liniach „plus”. Z
materiału dowiadujemy się, że za remont dwóch wozów zapłacimy cztery miliony złotych, bo MPK nie wykupiło ubezpieczenia AC. Ponoć było za drogie, za to teraz usuwanie, nomen omen szkód, będzie tanie. Te cztery miliony za naprawę to np. koszt nowego tramwaju z naszego wrocławskiego Protramu. Ale co tam, nowy prezes miejskiej spółki, wspierany przez wiceprezesa (bardziej znanego jako specjalista od szybkich kolei) wzięli sobie zapewne do serca dewizę klasyka, że „grzechem jest się nie zadłużać”. W sytuacji, gdy wydawane są publiczne pieniądze, oczekiwać należy jednak jakiejś refleksji i odpowiedzialności za swoje czyny. Fryzjer, który u ministry doktory Muchy chciał robić karierę w branży, na której się nie zna, podał się dziś do dymisji. Może w ratuszu i w MPK też ktoś pójdzie tą drogą?
