"Wydaje ci się, że zaszedłeś bardzo daleko i bardzo wysoko w poznaniu świata, a ty – nie wiedząc kim jesteś – po prostu nie ruszyłeś z miejsca." Edward Stachura
Świat, życie - to właściwie trasa dwukierunkowa.
Niezależnie od metryki, rasy, profesji, wzrostu, płci i pigmentu tęczówki - ludzie podążają, biegną w dwu kierunkach.
Alienacja -przestrzeń.
Dorabiają się, by wokół posesji wybudować 3 metrowy mur, tudzież - gdy tylko mogą, opuszczają apartament codzienności, by smakować świat.
To coś więcej niż podział na domatorów i globtroterów.
Bo są jeszcze stany pośrednie.
Życie jest mocno wycieniowane jak dobry szkic.
Bo 3 metrowy mur może wzrastać w nas samych.
A podróże dokonują się - bez kasy na lotniczy bilet.
To wciąż dwukierunkowa.
Niezależnie od tych dwu nitek - podążający na nich dzielą się na kolejne 2 grupy.
Świadomych siebie i zdezorientowanych w tym, kim naprawdę są.
O tym pisze Stachura.
To jest tak jak ze słuchem muzycznym - jedni słyszą linię melodyczną, inni zaś wyłuskują każdy odrębny instrument w orkiestrze poznania.
I także tu nie ma reguły, bo ci z inklinacjami do alienacji, hermetyzowania swego świata, mogą być bardzo świadomi siebie - jak i ci, którym sąsiedzi często podlewają kwiaty - bo nosi ich po świecie.
Jedno nie budzi wątpliwości - by móc właściwie zaanektować przestrzeń swego życia - bez wskazywania jego granic - wcześniej należy zaanktować wewnętrzną przestrzeń.
Bo wielu jedynie siebie wynajmuje. Nie są w sobie zameldowani.
I nie stają się przez to obywatelami świata. Wręcz przeciwnie. Będąc nawet na antypodach, wciąż są więźniami absencji w sobie.
Eustachy Rylski, nie ukrywa - a wręcz podkreśla, iż kocha alienację. Tylko, że bez lęku potrafi ją zaanektować. Mocno świadomie.
"Kobiet mądrych i wykształconych trochę się bałem. Tak naprawdę lęk w mężczyznach wzbudzają nie kobiety piękne, seksualne, uwodzicielskie, tylko mądre i wykształcone.
Nam się wydaje, że mądrość, inteligencja, erudycja to cechy przynależne naszej płci i one tymi zaletami anektują naszą przestrzeń.
A prawda brzmi źle; w kategorii durniów nikt mężczyzn nie przebije, co widać po naszym parlamencie. Naszych domach, szkołach, kościołach i ulicach." E.R.
Tu byłabym ostrożniejsza we wskazaniu proporcji - ale wiele racji Rylski tu ma.
Mężczyźni wiele wybaczą kobietom, zwłaszcza tym, przy których - jedynie mogą 'podnosić z podłogi'.
Partnerstwo bez wyzwań - to dla wielu spory komfort.
Mniej wybaczą tym paniom, przy których trzeba od czasu do czasu wspiąć się na palcach, pomimo 2 metrowego wzrostu.
Nuda, monotonia jest do przełknięcia - bo daje specyficzne poczucie bezpieczeństwa.
Męski lęk przed myślącymi dziewczynami - bierze się z obawy przed ośmieszeniem się.
I tu zderzamy się z paradoksem.
Mądre kobiety nie drwią, nie szydzą, nie szukają słabych punktów w mężczyźnie - wręcz przeciwnie.
Mądra kobieta sprawia, że mężczyzna staje się silniejszy - we własnym i jej poczuciu. Jego mentalny penis osiąga większe rozmiary niż ten anatomiczny.
To bezmyślność, prostactwo kastruje mężczyzn.
Ci, którzy nie reagują lękowo wobec umysłowości kobiety, jej intelektu - wiedzą dokładnie o czym mówię.
A kadr?
Bo mieści niejako 4 w jednym.
Samolot, bolid - konotują się z wolnością, także dotyczącą zaanektowania przestrzeni większej niż bazowa.
Kolejna sprawa - autorska słabość do męskich jeansów.
I na koniec 4 element - nigdy nie pojawiłaby się wiedza o 4 wpisanych składowych w piksele, gdyby nie znajomość ukochanych smaków.
Inne tematy w dziale Rozmaitości