LarsikOwen LarsikOwen
300
BLOG

Pomijany fragment czytań Męki Pańskiej

LarsikOwen LarsikOwen Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Uściślijmy: pomijany w komentarzach. I jeśli piszę pomijany, to dlatego że nie odnoszą się do niego w kościołach prowincjonalnych, w kościołach parafialnych oraz w katedrach i sanktuariach podczas ceremonii obchodzonych także z najdostojniejszą oprawą.


Uściślijmy też rzecz drugą, a mianowicie fakt, że wydarzenia opisane w Biblii przepełnione są symboliką i na te symbole zawsze i precyzyjne nasza uwaga jest zwracana. Trochę wcześniej czytamy, że Pan Jezus wjechał na osiołku, aby się spełniło proroctwo, a potem to, że o szaty losy rzucili, i że między przestępców Go powiesili, co też było dokładnie przepowiedziane.


Dla mnie jest oczywiste, że mało w tych godzinach i minutach zostawiono przypadkowi. Nie mam też wątpliwości, że natchnione Słowo Boże planowane było do czytania i wskazywania ludziom drogi na setki i tysiące lat po kaźni, śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa.


Przechodząc do rzeczy chciałem zwrócić uwagę na moment, kiedy Piotr dobył miecza i odciął ucho Malchusowi, słudze arcykapłana jerozolimskiego.

Skoro miecza dobył, to miecz ten nosił. Trudno mi zakładać, że Pan Jezus nie był świadom, że Piotr nosi miecz. I pewnie nie on jeden – wędrowali sporo a czasy były niespokojne. Myślę też, że gdyby Pan Jezus był stanowczo przeciwny noszeniu broni przez swoich Apostołów mógł, z właściwą sobie stanowczością i zarazem subtelnością, sprawę tę załatwić.

A może Piotr ten jeden jedyny raz, przypasał miecz (wcześniej go jakoś pospiesznie zdobył) wiedziony, bo ja wiem, przeczuciem zagrożenia? Możliwe, możliwe, ale tym bardziej Pan Jezus zadbałby o wyeliminowane miecza z toku zdarzeń i w konsekwencji wyeliminowanie epizodu z mieczem z tysiącletniej narracji.


Tymczasem sprawy miały się tak, że Piotr miecz wyjął, ucho odciął (szkody fizycznej ostatecznie Malchus nie poniósł żadnej) a do nas skierowane zostało i na wieki obowiązuje niebłahe przesłanie, żeby nie dobywać broni kiedy nie ma zagrożenia życia. Aresztowanie, tak naonczas jak i teraz, to sprawa administracyjna, cywilna i państwowa, i człowiek winien się procedurze ze spokojem (taki absolutny spokój Pan Jezus zademonstrował) poddać.


Natomiast noszenie broni osobistej, przez porządnych, dorosłych i odpowiedzialnych ludzi jest rzeczą jak najbardziej normalną.

LarsikOwen
O mnie LarsikOwen

Jestem matematykiem, informatykiem i byłym wykładowcą informatyki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo