Lech Kowalski Lech Kowalski
1436
BLOG

Komitet Obrony Kraju w systemie obronnym PRL [3]

Lech Kowalski Lech Kowalski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 Powołanie Komitetu Obrony Kraju w 1959 r. było więc na czasie, było jakimś wyjściem z sytuacji w jakiej znalazło się państwo polskie, jego siły zbrojne i system obrony kraju. Od początku KOK począł przywiązywać dużą rolę do wypracowania koncepcji funkcjonowania centralnych i terenowych organów władzy w czasie wojny. Próbowano ostatecznie określić, którzy przedstawiciele władz w czasie konfliktu zbrojnego winni znajdować się w centralnym ośrodku kierowania państwem. Dotyczyło to również siedzib władz terenowych. Równocześnie podjęto próby synchronizowania stanów gotowości bojowej wojsk operacyjnych ze stanami gotowości obronnej państwa. Nigdy jednak nie uzyskano consensusu w tej sprawie. O gotowości wojsk operacyjnych LWP decydowała Moskwa, a o gotowości systemu obronnego PRL, próbowali decydować rodzimi decydenci partyjno-mundurowi. Niestety byli na przegranych pozycjach. Paradoks całej tej sytuacji polegał też na tym, iż zapoczątkowane zmiany  podjęte przez KOK, były nadzorowane przez sowieckiego generała w roli szefa Sztabu Generalnego WP Jurija Bordiłowskiego (zwanego Jerzym Bordziłowskim), który na w/w stanowisku dzierżył władzę do 5.01.1965 r., by wkrótce objąć kolejne stanowisko, tym razem, szefa Głównego Inspektoratu Szkolenia MON, które piastował do 12.03.1968 r. W przypadku wojny, Bordziłowski w roli szefa GISZ dowodziłby operacyjnymi siłami zbrojnymi PRL. Polska mogła jednak gorzej trafić, jak chociażby na takiego satrapę jakim był I. Koniew. Bordziłowski starał się przynajmniej nie antagonizować zaistniałej sytuacji. Łagodził też napięcia pomiędzy decydentami mundurowymi po stronie polskiej i sowieckiej. Nie zmienia to faktu, iż jako głównodowodzący Siłami Zbrojnymi PRL w przypadku wojny, bezpośrednio przyjmowałby rozkazy od marszałków z resortu obrony ZSRR. W takich okolicznościach nie mogło być więc mowy o priorytetowym potraktowaniu systemu obronnego PRL-u. Dla Kremla liczył się li tyko interes sowiecki.

            KOK mając świadomość istniejącego stanu rzeczy, w II połowie lat 60-ych poświęcił wiele uwagi i pracy nad Ustawą o Powszechnym Obowiązku Obrony Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, która weszła w życie z dniem 21.11.1967 r. (Dz. U. Nr 44, poz. 220). Zgodnie z założeniami ustawy, przygotowania obronne państwa miały mieć charakter powszechny. Ustawa systematyzowała problematykę obronną. Chodziło o trwałe wkomponowanie założeń ustawy w struktury państwa i dotarcie z nimi do świadomości obywateli. W umacnianie systemu obronnego zostały zaangażowane naczelne organy władzy państwowej, centralne i terenowe organy władzy polityczno-administracyjnej oraz organizacje społeczne i spółdzielcze. Do budowy systemu obronnego wprzęgnięto cały potencjał gospodarczy, narodowy i społeczny. Założenia ustawy były optymistyczne. W terenie powyższe zadania scedowano do wykonania na Wojewódzkie Komitety Obrony Kraju. Niestety w Związku Sowieckim trwano na stanowisku, iż budowa sytemu obronnego to sprawa resortów siłowych (MON i MSW). Stąd nie inaczej miało być w Polsce.

            Wydarzenia polityczne z II połowy lat 60-ych i I połowy lat 70-ych były brzemienne w skutkach dla dalszego rozwoju systemu obronnego państwa, że przypomnę tylko wojnę w Wietnamie, inwazję wojsk UW na Czechosłowację,  rewoltę studencką w Polsce, czystki antysyjonistyczne w szeregach LWP, bunt robotniczy na Wybrzeżu, zmianę na stanowisku ministra ON (za marsz. M. Spychalskiego moskiewski pupil gen. W. Jaruzelski), zmianę na stanowisku I sekretarza KC (za W. Gomułkę Edward Gierek) - wyniesiony do władzy przy czynnym poparciu mundurowych z resortów siłowych. Od tej pory, każdy kolejny przewrót na szczytach władzy w Peerelu, był już organizowany z udziałem decydentów mundurowych.Polityka stawała im się bliższa, niż problematyka obronna i bezpieczeństwo wewnętrzne kraju. Z czasem, zresztą nie bez przyczyny, mundurowi poczęli forsować na forum KOK, rozwój tych elementów systemu obronnego państwa (polityczno-obronnego, militarnego, porządku wewnętrznego i bezpieczeństwa publicznego), które gwarantowały trwałość władzy, szachowanie społeczeństwa i trwanie na posadach. Z czasem decydenci z MON i MSW posiedli faktyczną władzę w Polsce, i to nie tą zjazdowo-konferencyjną czy plenarno-gabinetową, ale tą realną. Lata 80-te tylko to potwierdzą.

            W latach siedemdziesiątych na forum Komitetu nadal próbowano zacieśniać współdziałanie pomiędzy wojskami OTK a wojskami operacyjnymi wydzielanymi do działań bojowych w składzie sił Układu Warszawskiego. Głównie zwracano uwagę na synchronizowanie stanów gotowości bojowej tych wojsk. Wielu resortom m.in. górnictwa, energetyki, komunikacji udało się w ramach ćwiczeń międzyresortowych przećwiczyć współdziałanie z siłami wydzielanymi przez resort ON i SW. Niedociągnięcia występowały głównie w organizacji rozpoznania, prognozowania i powiadamiania m.in. o wybuchach jądrowych oraz skażeniach promieniotwórczych. Awaria w Czarnobylu w 1986 roku potwierdziła taki stan rzeczy.

            Z inicjatywy KOK w programach ówczesnych ćwiczeń wojskowych poczęto eksponować zagrożenie ze strony tzw. „wrogiego podziemia” i nie chodziło tu wcale o Ślązaków czy Mazurów, jak bywało to wcześniej. Pod wpływem doświadczeń wyniesionych z masakry robotników na Wybrzeżu (1970 r.) i zdławieniu rozruchów robotniczych w Radomiu (1976 r.) rozszerzono katalog tzw. „Wrogów Władzy Ludowej” o zrewoltowane masy. Operacje w aglomeracjach miejskich weszły do programów ćwiczeń z udziałem wojska i służb porządkowych. Efekty tego można było prześledzić w okresie trwania stanu wojennego w latach 1981-1983. Nie zmarnowano czasu.

            Tematyka posiedzeń KOK z dekady lat 70-ych potwierdza, iż dużo uwagi poświęcano problematyce rozbudowy i modernizacji infrastruktury zabezpieczającej mobilizacyjne rozwinięcie wojsk własnych i sowieckich na terenie Polski (drogi, mosty, przeprawy, bazy przeładunkowe, drogi dojazdowe do przeszkód wodnych, trakcje kolejowe). Resorty komunikacji, żeglugi, łączności oraz gospodarki wodnej coraz aktywniej były włączane w przedsięwzięcia sygnowane przez resort ON. Ekipa gierkowska nie żałowała środków finansowych na realizację tego typu zadań. Taka hojność była wysoko oceniana na Kremlu.  Pod wpływem tego typu inwestycji, sieć dróg w Polsce ze wschodu na zachód (od Bugu po Odrę) w dużej mierze została ukształtowana z uwzględnieniem potrzeb militarnych armii sowieckiej na Zachodnim Teatrze Działań Wojennych. Nadciągające od wschodu wojska sowieckie (oceniane na 3 mln) siłą rzeczy przejęłyby całą trakcję drogową, kolejową i rzeczną ówczesnego PRL-u. W wojennym rozkładzie jazdy PKP, tak naprawdę, nie było miejsca w pierwszych godzinach i dniach wojny na inne transporty, niż sowieckie i częściowo polskie operacyjne, wydzielane do współdziałania w ramach wojsk UW. Potrzeby komunikacyjne ludności cywilnej zeszłyby na dalszy plan, podobnie byłoby z realizacją zadań związanych z wewnętrzną obroną państwa polskiego.

            Co w takiej sytuacji zamierzały zrobić naczelne władze państwa. Już w uchwale nr 002/59 KOK z 14.05.1959 r. ustalono, iż Komitet kieruje całością spraw związanych z przygotowaniem państwa do obrony na wypadek wojny oraz obroną terytorium kraju. Nie określono konkretnie zadań Sejmu, Rady Państwa, Rady Ministrów - i innych organów władzy - w przypadku zagrożenia i wojny. We wspomnianej uchwale przyjęto, iż minister ON będzie bezpośrednio dowodził siłami i środkami Obrony Terytorialnej Kraju, wykorzystując w tym celu Sztab Generalny WP, jako podstawowy organ dowodzenia. Tu kolejna uwaga, szef MON w okresie konfliktu zbrojnego nie był przewidziany na dowódcę wojsk operacyjnych wydzielanych w skład wojsk Układu Warszawskiego.

            W dniu 7.02.1962 r. Komitet zatwierdził (uchwała nr 002/62 KOK) „Koncepcję organizacji i zasad funkcjonowania naczelnych i terenowych władz państwowych w okresie wojny”. Przyjęto, że w okresie zagrożenia i wojny, Sejm zawiesi działalność, natomiast Rada Państwa ze względów legislacyjnych będzie ją kontynuowała. Kompetencje Rady Ministrów miał przejąć Komitet Obrony Kraju, kierując państwem w czasie wojny. Komitet miał oddziaływać na sytuację w kraju poprzez zgrupowane w poszczególnych działach KOK: ministerstwa, centralne urzędy, instytucje państwowe i organizacje społeczne. A w terenie poprzez wojewódzkie i powiatowe komitety obrony kraju. Nie przewidywano w trakcie wojny specjalnej roli do odegrania, ani Biura Politycznego KC, ani Sekretariatu KC PZPR. Ich funkcjonariusze rozpłynęliby się w mroku wielu innych zbiurokratyzowanych instytucji stanu wojny - o których powyżej już wspominano. W praktyce wyglądałoby to prawdopodobnie tak, jak bywało w czasach Polski Lubelskiej i później, kiedy to polscy komuniści zgrupowani w PKWN, byli zwyczajnymi petentami w sowieckich komendanturach wojennych. Nie inaczej byłoby w przypadku III wojny światowej.

CDN.

W latach 1986-1999 pracownik naukowy (adiunkt) w Wojskowym Instytucie Historycznym Akademii Obrony Narodowej. Opublikował książki: "Generał ze skazą. Biografia wojskowa generała Wojciecha Jaruzelskiego", Warszawa 2001 - nagroda im. prof. Jerzego Łojka (Fundacji przy Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku), "Generałowie", Warszawa 1992, "Kryptonim Dunaj. Udział wojsk polskich w interwencji zbrojnej w Czechosłowacji w 1968 r.", Warszawa 1992. Ogłaszał artykuły m.in. w "Polityce", "Rzeczpospolitej", "Arce", "Arcanach", "Karcie", "Gazecie Polskiej" i paryskich "Zeszytach Historycznych". Autor nieopublikowanych opracowań: "Kulisy MON. Rozmowa z gen. broni Tadeuszem Tuczapskim" oraz "Komisarze stanu wojennego". kontakt: historyk.lech.kowalski[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura