Lewin Lewin
459
BLOG

Stos z poezją Safony wciąż płonie

Lewin Lewin Kultura Obserwuj notkę 1

Mało kto zna poezję Safony. Za to prawie każdy wie, że duża część jej spuścizny została spalona przez władze kościelne za niemoralność. Do dzisiaj Safona jest jednym z symboli miłości homoseksulanej kobiet. Los jej dzieł jest symbolem strat jakie może zadać kulturze religijny fanatyzm. Chciałoby się wierzyć, że te czasy już za nami. Niestety tak nie jest. Tylko, że tym razem stos rozpalają nowi fanatycy - fanatycy politycznej poprawności.

Wszyscy znamy przygody Doktora Dolittle. Ja zapamiętałem je jako ciepłą, pełną humoru bajkę z pozytywnym przesłaniem. Poniżej pełny tekst posłowia z wydania polskiego z 2006 roku (wydawnictwo Zysk). Pogrubienia moje:

"Minęło dużo czasu od ostatniej amerykańskiej publikacji książek o doktorze Dolittle'u. Gdy na całym świecie sprzedawały się one w milionach egzemplarzy, jak na ironię w USA, w kraju, gdzie po raz pierwszy wydano poczytną powieść o lekarzu znającym język zwierząt, książki te czekały na ponowne wydanie ponad dziesięc lat.
Dlatego wydawnictwo Dell Publishing sprawiło wszystkim miłą niespodziankę, ogłaszając zamiar kolejnego wydania powieści o doktorze Dolittle'u. Następne pokolenie pokolenie młodych czytleników ma okzaję poznać przygody doktora Dolittle, Tomka Stubbinsa, Mateusza Mugga i całej menażerii doktora: papugi Polinezji, kaczki Dab-Dab, psa Jipa sowy Tu-Tu i małpki Czi-Czi.
Decyzja o ponownym wydaniu książek sprawiła jednak, że trzeba było rostrzygnąć pewne kwestie. W niektórych tomach znalazły się sceny, które w świetle dzisiejszej obyczajowości można by uznać za lekceważenie pewnych grup etnicznych, i z tego względu nie powinny znaleźć się w powieści przeznaczonej dla młodego czytelnika. Przygotowując setne wydanie książek, postanowiono zwrócić uwagę na to zagadnienie.
Wydawca zastanawiał się, czy usunąć, czy też zmienić niektóre fragmenty powieści. Doszedł jednak do wniosku, że ma obowiązek opublikowania dzieł pisarza a nie cenzurowania ich. Ponieważ autor już dawno nie żyje, nie można było otrzymać jego pozwolenia na dokonanie jakichkolwiek poprawek. Co ważniejsze, książki o doktorze Dolittle'u należą do klasyki dziecięcej literatury i dlatego można postawić argument nie do obalenia, że nie wolno ingerować w klasykę.
Obecnie żyjemy jednak w innych czasach i w związku z tym trzeba było odpowiedzieć na pytanie; czy można ponownie wydać książki o doktorze Dolittle'u w wersji oryginalnej kosztem lekceważenia uczuć innych ludzi? Z drugiej strony, czy można kolejnym młodym pokoleniom zabronić dostępu do tych książek z powodu kilku drobnych uwag zamieszczonych w jednym czy dwóch tomach, dotyczących jakiejś grupy etnicznej, jeśli uwagi owe nie stanowią integralnej lub istotnej częsci opowieści? Jak należycie rozwiązać problem, jeśli w tej kwestii istnieje ogromna rozbieżność opinii wśród rodziców, księgarzy i nauczycieli?
Wstrzymanie publikacji czy cenzurowanie nie należy do amerykańskiej tradycji! A zmiany oryginalnej wersji można be uznać za poprawki cenzorskie. Powtarzam jeszcze raz pytanie: czy można zabronić dzieciom dostępu do całej serii powieści zaliczanych do klasyki na podstawie sporadycznych i nieistotnych uwag? Takim właśnie trudnościom musieliśmy stawić czoło, podejmując decyzję o wydaniu książek o doktorze Dolittle'u, a po jej podjęciu, rozstrzygając kwestię, czy wolno nam dokonać zmian w wersji oryginalnej.
Po głębokim zastanowieniu doszliśmy do wniosku, że trzeba wprowadzić pewne zmiany, żywiąc przekonanie, że spotkałyby się one one z aprobatą ze strony autora. Hugh Lofting zbulwersowany sugestią, że fragmenty jego powieści mogłyby urazić uczucia innych (co było niezamierzone ze strony pisarza), sam z pewnością dokonałby takich przeróbek. Należy jednak podkreślić, że dokonane poprawki są niewielkie i w najmniejszym stopniu nie wpływają na ducha oryginału. Oprócz tego usunęliśmy niektóre rysunki, a dodaliśmy inne, dotąd nigdzie niezamieszczone w formie ilustracji książkowych, także autorstwa pisarza.
Przesłaniem dzieł Hugh Loftinga jest poszanowanie życia i praw wszystkich ludzi, których uznawał za równych sobie. Przesłanie to napotkamy we wszystkich książkach o doktorze Dolittle'u.
(... Tu idą podziękowania dla różnych osób )
Jeśli dokonane przez nas zmiany przyczyniły się do wzbudzenia zainteresowania młodej publiki dziełami Hugh Loftinga, będziemy pewni, że podjęliśmy słuszną decyzję.

Christopher Lofting"

Cytat mówi sam za siebie. A więc ludzie, którze nigdy nie byli wybitnymi pisarzami biorą dzieło klasyka i decydują, które częsci jego dzieła są dobre a które złe. Co więcej są przekonani, że zmarły klasyk na pewno by tych poprawek chciał.

Jakkolwiek jest pewna różnica co do skali, ale w swojej istocie wydawcy książek Loftinga swoimi działaniami niewiele się różnią od hierarchów kościelnych palących dzieła Safony czy talibów wysadzających w powietrze posągi buddy.

I tak oto polityczna poprawność staje się kolejnym fanatyzmem i obłędem, który popycha ludzi do dewastacji dorobku kulturalnego ludzkości.

 

Lewin
O mnie Lewin

Taki sobie zwykły szary obywatel...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura