Po przeczytaniu tekstu pana Śmiłowicza mam następujące przemyślenia.
Zachowania ludzi ze środowiska PO coraz częściej skłaniają do refleksji, że funkcjonują oni w całkiem innej rzeczywistości.
Niestety jest to cecha nie tylko liderów PO, ale większości środowisk związanych z tą partią. Środowiska te od jakiegoś czasu funkcjonują w zupełnie innej rzeczywistości, mówią innym językiem niż pozostali i nie są w stanie zdobyć się nawet na elementarny gest wspólnotowy z ludźmi poza swojego środowiska.
Niestety racje mają ci, którzy formułują opinie o PO jako o sekcie (vide Norman Davies). Bo PO-owcy zachowują się, jakby byli zupełnie innym gatunkiem ludzi.
Najbardziej smutne jest jednak to, że wykopany przez nich rów za jakiś czas może się okazać rowem nie do zasypania. Ta partia jest dla siebie największym zagrożeniem.
