Aleksander Majewski Aleksander Majewski
331
BLOG

"Ruch narodowo- radykalny musi być formacją rojalistyczną"

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Rozmaitości Obserwuj notkę 1

O narodowym radykalizmie, Tradycji i rojalizmie z liderem legendarnej grupy Legion- TOMASZEM J. KOSTYŁĄ rozmawia Aleksander Majewski.

 

Aleksander Majewski; Od wydania ostatniej płyty Legionu „A.M.D.G.” minęło już 13 lat. Czy nagrywając ten materiał, zdawałeś sobie sprawę, że będzie natchnieniem dla następnego pokolenia?

Tomasz J. Kostyła: Nie patrzyłem na to w tak optymistycznych kategoriach. Chciałem zrobić coś dobrego w życiu, coś co sprawi, że ludzie staną się lepsi. „A.M.D.G.” było potrzebne i jeśli to przesłanie jest nadal aktualne, to tylko dowód, że walka Dobra ze złem nadal toczy się o nasze dusze.


AM: Piosenki przetrwały, ale liczba odbiorców, jakby się zmniejszyła… Kiedyś Skiba w szmatławcu „Nigdy więcej” rozpaczał, że „faszystowski Legion” sprzedaje 30 tys. egzemplarzy, ale dziś coraz trudniej spotkać narodowców. Organizacje i wydawnictwa narzekają na brak nowych adeptów. Czy wierzysz w możliwość powtórzenia sukcesu Legionu z l. 90?

TJK: Oczywiście, ze tak! To wszystko jest możliwe. Zdaję sobie sprawę z niektórych trudności, ale tak naprawdę, to problem de facto kadrowy. Już o tym wielokrotnie mówiłem, że o sukcesie muzyki tożsamościowej w Polsce świadczy umiejętność twórcza wykonawcy. Dobrzy muzycy, oraz treść w tekstach, to siła zapalająca polskie sumienia.


AM: Wróćmy do muzyki… Pierwsza płyta Legionu „Lata walk ulicznych” to typowy narodowo-radykalny rock. Kolejna- „My nowe pokolenie” łączy w sobie sprawdzone elementy i refleksję tradycjonalistyczną (np. piosenka „Wandea”), zaś „A.M.D.G.” to piękne uniwersalistyczne przesłanie, które budzi zachwyt zarówno wśród narodowców, jak i tradycjonalistów. Czy miało to związek z Twoją wędrówką ideową?

TJK: Ja nie widzę podziału pomiędzy tradycjonalistami a nacjonalistami. Uważam, że ruch narodowy, a w szczególności narodowo- radykalny musi być formacją rojalistyczną. O tym mówiłem w swoich tekstach. To odwołanie się do Polski rycerskiej, to nie tylko sentymentalny powrót do historii chwały, ale i pewna wskazówka na odrodzenie naszego Kraju. Moja wędrówka ideowa, była bardzo prosta. W rodzinnym domu zawsze było odniesienie do patriotyzmu, poza tym czytałem dużo dobrych książek, więc od momentu „Kamieni na Szaniec” i „Trylogii” stałem się świadomym patriotą, o ile można było wtedy o tym mówić w pełnym zakresie rozumienia tego słowa. Ja bycie Polakiem, rozumiem na wiele sposobów. Można być mistykiem idei, kreatorem sztuki, męczennikiem za Wiarę, można walczyć, zwyciężać lub ginąć. Można też być współtwórcą naszej kultury i struktur państwa. Ta polskość jest wszędzie, zarówno w życiu i śmierci żołnierzy NSZ, jak i w obrazach Jacka Malczewskiego, czy w wierszach Herberta. Do mnie dociera polskość z wielu stron, a jest to tożsamość narodowa, tradycjonalistycznie katolicka, sarmacka i rycerska. Inna nie istnieje, jeśli chodzi o priorytety. Ja moja polskość rozumiem czasem bardzo dosłownie, dostrzegając ją niekiedy w architekturze mojego regionu. W małych rzeczach czuję, jak bije polskie serce. Innym razem, ciągle odkrywam nowe karty naszej historii, która wprowadza mnie w dumę. Naprawdę, znając nasza przeszłość, możemy czuć się dumnym narodem, narodem rycerskich zwycięzców. Ta wędrówka ideowa tak właśnie wygląda, albowiem idea Wielkiej Polski jest ciągle żywa, poczynając od roku 966.


AM: Katolickie przesłanie Twoich piosenek było powodem szykan ze strony neopogańskiej hołoty. Niestety dziś, scena R.A.C. oznacza raczej Rock Against Catholicism, niż Rock Against Communism. Powstaje też coraz więcej kapel NSBM… Co jest powodem wzrostu zainteresowania pogaństwem i nienawiści do katolicyzmu, wśród pewnej części nacjonalistów?

TJK: Myślę, że wiele ruchów antykatolickich jest inspirowanych. Jest w tym ukryty cel i zimna logika. To forma odwiecznej walki Dobra ze złem. Oczywiście, ze wielu temu ulega, przecież to nie wymaga wysiłku. Istnieje wykreowana moda na pogaństwo. Nie chodzi tutaj o ludzi, którzy mają swoje przekonania, ale o szeroką kampanię nienawiści do Tradycji katolickiej. Tak naprawdę zorganizowane ruchy pogańskie skupiają się na jednym, mimo głoszonych wielu haseł w swoich programach. Nienawiść do chrześcijaństwa rzymskiego głosiła masoneria, komunizm, liberalizm… Kościół chciano zniszczyć nie raz różnymi środkami, tak więc pogaństwo tego rodzaju, jest tylko jednym z elementów ofensywy synagogi szatana. Myślę też, że pewne rzeczy wynosi się z domu, ze środowiska, w którym się wyrasta. Upadek rodziny, brak stabilności duchowej oraz wiedzy, pcha wielu młodych ludzi na niepewne ścieżki. Obecne państwo, w którym żyjemy nie dba o właściwe wychowanie nowych pokoleń, bowiem przyszły Polak ma być konsumentem, a nie podmiotem, biorącym odpowiedzialność za losy Ojczyzny.

AM: U neopogan podpadliście za katolickie przesłanie, zaś u niektórych narodowców za piosenkę „Leon Degrelle” (moją ulubioną). Skąd fascynacja postacią „pięknego Leona”?

TJK: Sam widzisz, nie da się wszystkim dogodzić (śmiech). Leon Degrelle, to ostatni krzyżowiec Europy i takim go postrzegam. Na ocenę jego postaci miała nie tylko wpływ jego droga polityka i żołnierza, ale również książka „Płonące Dusze”. Kraje naszego kontynentu, mają wielkie tradycje narodowe oraz ludzi, którzy kreowali tenże narodowy wizerunek. Degrelle stał się jednak przykładem dla wszystkich narodowych radykałów europy. To nie jego wina, ze przyszło mu żyć w takich właśnie czasach. Jest to postać tragiczna, ale nie on jest autorem własnej tragedii. Leon Degrelle udowodnił, ze mała kropla wody może szybko stać się fala politycznego tsunami.


AM: W Twoich felietonach i piosenkach, dajesz wyraz swojemu tradycjonalizmowi katolickiemu. Kiedy poznałeś Tradycję i jaki wpływ ma na Ciebie i Twoją twórczość Wiara?

TJK:Zawsze byłem i jestem tradycjonalistą. Formalnie od 1992 roku, od Pielgrzymki Chartres-Paris. Ja się wychowywałem w Kościele posoborowym i nigdy w pełni to do mnie nie przemawiało. W tym nie odnajdywałem sacrum. Do właściwych wrót Kościoła w końcu udało mi się zapukać i trwam w Wierze. Myślę, że jedynym ratunkiem dla świata jest Tradycja. W tym jest ocalenie dusz i spokój naszych sumień.


AM: Kiedyś powiedziałeś mi, że NR to tradycjonalizm i rojalizm. Czy mógłbyś powiedzieć więcej o filozofii politycznej, jaką wyznajesz?

TJK: Zawsze czułem się i nadal czuję, narodowym radykałem. Widzę w tym sens oraz właściwa interpretację idei narodowej. Ruch narodowo- radykalny mogę określić jako ściśle polityczny, hierarchiczny, romantyczny, mistyczny, religijny… jest w tym eklektyzm postaw, ułożonych dla jednej idei. Narodowy radykalizm jest ruchem politycznym, opierającym się o tożsamość. Tożsamość w Polsce ma długą historię, i składa się na nią wiele nurtów jak tradycja, historia, kultura, religia…Idea NR jest więc nierozerwalnie związana z nasza tożsamością. Jest to ruch powszechny, wymagający świadomości politycznej. NR określa nas jednoznacznie, dając przy tym możliwość nieograniczonego działania pro Fide, Rege et Poloniae.


AM: Krążą pogłoski, że masz nagrać nową płytę. Czy to prawda?

TJK: Powiem tak: wszystko się może zdarzyć!


AM: Czy chciałbyś coś przekazać żołnierzom Idei, czytającym nasz portal?

TJK:Jeśli czytają ten portal, to jest nienajgorzej. Prawda wymaga nieustannej walki i prawda nas wyzwoli. Idea narodowo- radykalna żyje prawdą, więc czuwajcie i walczcie!


AM: Dziękuję za rozmowę. A.M.D.G.!

TJK: Bene gratias!

Tomasz J. Kostyła - wokalista i lider zespołu Legion (prekursora narodowego rocka), publicysta m.in. nacjonalista.pl i konserwatyzm.pl. Płyty: "Lata walk ulicznych" (1992), "My, nowe pokolenie" (1993), "A.M.D.G." (1996).

Więcej na konserwatyzm.pl

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości