Posłowie poszli na urlop, oby przebywali na nim jak najdłużej, to zresztą także życzenie PO wyrażone przez wysokiego urzędnika kancelarii premiera, który stwierdził, że można rządzić bez ustaw, a ja dodań, że także bez awantur.
Rzadzenie to jednak sprawa poważna. Kanclerz Angela Merkel przygotowywała się do swojego stanowiska praktykując o Helmuta Kohla i pełniąc funkcje ministerialne. François Fillon - premier Francji był wiele razy ministrem. Gordon Brown był ostatnio przez kilka lat ministrem finansów. Nicolas Sarkozy zanim objął urząd prezydenta Francji był merem, ministrem budżetu, a potem spraw wewnętrznych. Podobnie były prezydent Jacques Chirac. W tych krajach rządzą fachowcy znający od podszewki funkcjonowanie aparatu państwowego i mający doświadczenie w zarządzaniu dużymi zespołami ludzkimi. A w Polsce? Premier Kazimierz Marcinkiewicz z zawodu nauczyciel był przez czas jakiś wice ministrem edukacji. Kwalifikacje na premiera niezbyt wielkie, ale otarł się o sprawy państwowe, premier Jarosław Kaczyński był krótko nauczycielem akademickim, a potem już tylko prezesem, kompetencje żadne, kwalifikacje do rządzenia zerowe. Premier Donald Tusk zawodowe doświadczenia zdobywał w czasie robót wysokościowych, a potem nic, tylko kariera w różnych partiach. Doświadczenie w pracy w aparacie państwowym żadne.
Z obecnych ministrów ma doświadczenia rządowe Radek Sikorski - wice mister obrony, a potem, minister, a także wice minister spraw zagranicznych. Doświadczenia w służbie publicznej na wysokim stanowisku prezydenta dużego miasta ma także Bogdan Zdrojewski. Rozeznanie w służbie państwowej ma jeszcze Waldemar Pawlak. To chyba jednak za mało aby rządzić sporym krajem.
Działalność w parlamencie można pominąć, bo to nie ma wiele wspólnego z kierowaniem państwem, te doświadczenia mają także politycy zachodni, ale do nich się nie ograniczają. Może więc jedną z przyczyn, że Polska jest źle rządzona jest brak kwalifikacji rządzących.
Większość ludzi obecnie rządzących Polską przeszła staż konspiracyjny w latach osiemdziesiątych. To także nie najlepsza szkoła do rządzenia. Działalność konspiracyjna wymusza zaufanie do najbliższych kolegów, a nieufność do obcych, a także do instytucji w tym instytucji państwa. Stąd np. obsesja kontrolowania wszystkiego charakterystyczna dla czołowych polityków PiS. Nawyki te są bardzo trwałe i przynoszą wiele szkody.
Inne tematy w dziale Polityka