Marek Błaszkowski Marek Błaszkowski
926
BLOG

Ateiści w błędnym kole. Czy Kosmos jest świadomy?

Marek Błaszkowski Marek Błaszkowski Kultura Obserwuj notkę 28

Ateiści twierdzą, że wypowiadanie zdań na temat czegoś, co nie może być poddane weryfikacji nauk przyrodniczych (czy szerzej – nauk szczegółowych), nie ma sensu. Mówienie o Bogu ma tyle samo sensu, ile mówienie o Zielonych Krasnalach albo Latającym Potworze Spaghetti Nie ma sensu mówienie o jakimkolwiek pierwiastku duchowym w człowieku. Ba, mówienie o samym sensie, jako kategorii istniejącej obiektywnie, nie ma sensu. Mamy do czynienia tylko z realną wiedzą, której dostarczają nauki przyrodnicze oraz z językiem, którego pojęcia mylnie bierzemy za istniejące obiektywnie. Z konstrukcji języka wyciągamy błędne wnioski co do świata. Mówimy o celowości zjawisk, o sensie istnienia, ulegamy złudzeniom. Jaka jest prawda? Jesteśmy przypadkowo powstałymi w drodze ewolucji konstrukcjami z białka żyjącymi w zapadłym kącie podrzędnej galaktyki.

 

Wyegzekwujmy na ateistach, aby konsekwentnie stosowali własną metodę

 

Zgódźmy się z ateistami. W szczególności zgódźmy się z tym, że nie ma stanów i zjawisk, które nie zostały zaobserwowane. Najlepiej – zaobserwowane i zweryfikowane metodami nauk przyrodniczych. Nie ma Zielonych Krasnali. Nie ma Latającego Potwora.

 

A teraz zażądajmy od ateistów odrobiny konsekwencji Czego nie zaobserwowano i obserwacyjnie nie zweryfikowano, tego nie ma. Zgoda. Co jest potrzebne do dokonywania obserwacji? Obserwator. Zgodzą się z tym nawet najzagorzalsi ateiści.

 

Czy istnieje świat, na który nikt nie patrzy? Niestety, przy odpowiedzi na to pytanie ateiści popadną w kłopoty. Istnieje, powiedzą. No to niech to udowodnią.. Niech pokażą świat, którego nikt nie widzi. Niech opiszą zjawiska, których nikt nie zaobserwował, przedstawią wyniki eksperymentów, których nikt nie przeprowadził.

 

My jednak uważamy, że człowiek powstał przypadkiem w drodze ewolucji z materii martwej, będą się upierać ateiści, przed powstaniem człowieka świat istniał. Istnieje także nieskończona liczba innych wszechświatów, których człowiek nie jest w stanie obserwować. Tu powinniśmy wykazać się stanowczością i przypomnieć, że odrzuciliśmy wiarę w Zielone Krasnale, Latającego Potwora Spaghetti oraz wszelki inne zjawiska nie dające się zweryfikować naukowo (czyli w drodze obserwacji, a obserwacji bez obserwatora nie ma)

 

Do naukowej weryfikacji czegokolwiek potrzebni są naukowcy. Świadome, postrzegające istoty. Fakty sprzed powstania człowieka również odtwarzane są w umysłach i tylko w ten sposób nam dostępne. Próba wyobrażenia sobie świata bez obserwatora skończy się na wyobrażaniu sobie świata z wyobrażającym w roli obserwatora. Pat.

 

Czegoś, co nie jest obserwowane pomyśleć się nie da. Są oczywiście stany i zjawiska, które nie są obserwowane bezpośrednio. Jednak od chwili, kiedy o nich mówimy, kiedy je rozważamy, wchodzą już one w relacje z obserwatorem. Zielonych Krasnali nie ma. Możemy w tym zakresie podpisać z ateistami protokół uzgodnień.

 

Co było pierwsze? Jajko, czy kura?

 

Powstaje pytanie, skąd się bierze ta fundamentalna niemożność istnienia świata bez relacji z obserwatorem? Czy jest to cecha samego wszechświata, czy też tylko wynik naszej natury – istot postrzegających?

 

Chrześcijanie wierzą, że świat został stworzony przez Boga – Osobę, która i nas stworzyła na swoje podobieństwo. Wierzą, że u podłoża wszystkich zjawisk leży duchowy Absolut, a człowiek również, tak jak Bóg, wykracza poza świat zjawisk przyrodniczych. Myśli są funkcją materialnego mózgu, są procesami chemicznymi, ale źródłem tych procesów jest nasze, obdarzone wolną wolą, duchowe ja – byt całkowicie niedostępny naukom przyrodniczym (dodajmy – byt trudny do jakiegokolwiek opisu, stąd skłonność mistyków do sięgania po poezję, jako wyrazicielkę tego, co niewyrażalne)

 

Nie powstaliśmy przypadkiem i nie żyjemy na galaktycznej prowincji. Pozostajemy w relacji z Osobą, która świat stworzyła i jest jego metafizyczną podstawą. Gdziekolwiek byśmy się nie znaleźli, będzie to galaktyczna metropolia. Świat jest dostępny tylko w obserwacji, gdyż u podstawy świata jest Duch.

 

Duch Stwórca jest świadom całego świata. Policzył wszystkie wróble, wszystkie włosy na naszej głowie.

 

W tym miejscu musimy już pisać z ateistami protokół rozbieżności.

 

 Zdecydowanie odrzucają oni myśl o jakiejkolwiek świadomej zasadzie świata. Świat to, według nich, nieświadome, bezcelowe zjawiska, podtrzymywane przez mroczną bezwładną materię. Skąd się w tym świecie wzięła świadomość? Jest zespołem procesów chemicznych, które przypadkiem zaczęły zachodzić w mózgach (nie „wynikiem procesów”, lecz właśnie samymi tymi procesami). Natura tych procesów jest taka sama, co do zasady, jak wszelkich innych zjawisk zachodzących w Kosmosie. Świadomość da się świetnie zbadać i wyjaśnić metodami nauk przyrodniczych takich jak psychologia ewolucyjna, czy neuropsychologia. W świadomości nie ma nic, co by wykraczało poza podatną na manipulację przedmiotowość. Zero transcendencji. Zero metafizyki. Nie ma Zielonych Krasnali.

 

Czy jednak ateiści dobrze przemyśleli konsekwencje swojego stanowiska?

 

Ateiści spirytualistami mimo woli?

 

W mrocznym, pozbawionym świadomości, świecie ateistów pojawiają się wyspy świadomości. Ateiści nie mogą temu zaprzeczyć. Muszą zaakceptować tezę, że przynajmniej oni sami są świadomi (niewiarygodne by były twierdzenia pochodzące od osób, których świadomość jest złudna lub pozorna, należy więc założyć, że ateiści dysponują prawdziwą świadomością, a także wolną wolą głoszenia ateistycznych poglądów).

 

Co więcej, świadomość, która pojawiła się w Kosmosie, jest wynikiem normalnych procesów w nim zachodzących. Kosmos staje się więc sam siebie świadom zgodnie z własnymi naturalnymi prawami. Na razie „wyspowo”, ale stopień jego świadomości wzrasta. Ludzie korzystają z coraz nowocześniejszych środków komunikacji, coraz lepiej badają swoje otocznie, gromadzą coraz więcej wiedzy.

 

Ale to jeszcze nie koniec. Ateiści akceptują wiarygodność naukowego poznania świata. Żeby jednak takie poznanie było możliwe, w świecie muszą zachodzić stałe związki między zjawiskami. Inaczej mówiąc świat musi być racjonalny. Ta racjonalność zaś jest odsłaniana przez zdolny do jej uchwycenia rozum. Rozum świadomy, który jest zespołem normalnych procesów chemicznych.

 

Od momentu pojawienia się świadomości rola przypadku maleje. Świadomy rozum powstał w drodze przypadku, ale staje się coraz bardziej samoświadom i gotów jest sam kierować swoim losem. W świecie pojawiają się i celowość i sens. I to nie jako czcze kategorie językowe, lecz jako kategorie obiektywnie działającego i świadomego rozumu.

 

Powyższej, konsekwentnie ateistycznej, wizji świata nie powstydziliby się najwięksi spirytualiści – Hegel, a jeszcze bardziej ewolucjonista - jezuita Teilhard de Chardin.

 

Ateiści w błędnym kole

 

Ateista, który do końca przemyśli swój światopogląd, powinien zadać sobie pytanie na temat Boga. A konkretnie powinien zapytać, jakie są powody tego, że świat jest racjonalny, że racjonalność ta daje się odkrywać świadomości? Jak to jest, że normalne procesy chemiczne zdolne są do wytworzenia świadomości odsłaniającej sensu świata? I wreszcie, dlaczego istnieje raczej coś niż nic?

 

Wszystkie te pytania nieuchronnie prowadzą do Stwórcy. Ateista jest wszakże bytem świadomym i obdarzonym wolną wolą. Może więc odmówić pytania o Stwórcę na zasadzie „nie bo nie”. Uszanujmy to.

 

Zgódźmy się jednak, że światopogląd materialistyczny w czystej postaci jest nie do utrzymania. Ateiści głosząc fizykalistyczne, czy biologicystyczne poglądy na naturę człowieka stają się spirytualistami. Prorokami budzącej się kosmicznej świadomości.

 

Nie ma świata, na który nikt nie patrzy.

 

Albo świat został stworzony przez świadomą Istotę, w której również i ludzka świadomość ma swoje źródło, albo jest on z przypadku racjonalny, z przypadku stał się samoświadomy i z przypadku zdolny do odkrywania własnej racjonalności.

 

Rozważmy prawdopodobieństwo obu tych możliwości.

https://twitter.com/Blaszkowski_

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura