Martynka Martynka
15494
BLOG

TAJEMNICE OKĘCIA: SALONKA NR 3

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 274

 

 

Kiedy wiele miesięcy temu pisałam o tajemniczej przebudowie saloniku numer 3 w rządowym tupolewie, zastanawiając się, kto i dlaczego podjął się tego arcytrudnego zadania, nie sądziłam, że jesienią 2012 roku wyjdą na światło dzienne kolejne, bulwersujące fakty związane z tym przedziwnym zabiegiem z 6 kwietnia 2010 roku.

Warto w tym miejscu przypomnieć fragment z załącznika 4.4 do raportu Millera, gdzie  w rozdziale „Nieprawidłowości w funkcjonowaniu samolotu” napisano:

Niezgodna z dokumentacją samolotu zmiana konfiguracji przedziału pasażerskiego. Przebudowę trzeciego salonu z 8 na 18 miejsc wykonano w dniu 06.04.2010 r. przed wykonaniem lotu komisyjnego, co potwierdza wpis dokonany w „Książce obsługi statku powietrznego Nr 101 90A837”, w „Raporcie technicznym z lotu. Parametry” wykonanym w dniu 06.04.2010 r., na str. 14/109, w części VII „Uszkodzenia wykryte podczas obsługi nie objęte zestawem. Uwagi pilota i nadzoru” przez technika samolotu o treści: „Na polecenie Szefa Techniki Lotniczej JW 2139 przebudowano trzeci salon na 18 miejsc”. Po realizacji tych czynności samolot był przygotowany do przewozu 100 pasażerów, co jest niezgodne z:

 a) „Ту-154М. Руководство по летной эксплуатации. Книга первая”, rozdział „2. Общие эксплуатационные ограничения”, podrozdział „2.4. Максималное количество людей на борту”, str. 2.9 (Июль 25/90), danymi zwartymi w tabeli 2.4.1;

b) „Самолет Ту-154М. Руководство по загрузке и центровке. Дополнение к руководству по загрузке и центровке самолетов Ту-154М борт. (зав.) № № 101 (90А837) и 102 (90А862) Спецотряда Польской республики в вариантах компоновок „Салон” на 90 и 89 пассажирских мест” zarejestrowanej w 36 splt w RWD nr 88/10;

c) „Формуляр самолета ТУ-154М № 837. Часть 1. Планер и входящие в него системы” z 2009 r., w którym znajduje się informacja na str. 22 oraz na str. 772 o przystosowaniu samolotu w wersji SALON do przewozu 90 pasażerów;

d) „Protokołem zdawczo-odbiorczym” z dnia 21.12.2009 r. W takiej konfiguracji samolot wykonywał loty w dniach 7, 8 i 10 kwietnia 2010 r.;

Z powyższego wynika, że samolot nie był przystosowany do takiej zmiany, a wykonanie jej w dniu 6 kwietnia nosiło znamiona „samowolki”, gdyż stało w sprzeczności nie tylko z dokumentacją samolotu, ale też z narzuconymi przez producenta normami. W innej części raportu można z kolei przeczytać, że po owej zmianie nie dokonano ponownego wyważenia maszyny.

Kto zdecydował się przeprowadzić taki remont, bo jak rozumiem bezpośrednio zlecający ową zmianę szef techniki 36 splt wykonywał jedynie czyjś rozkaz? Kto go wydał? Jaki podał motyw? Dlaczego zdecydowano o tym niemal w ostatnim momencie, tuż przed odlotem do Rosji tak wielu ważnych osobistości? Nie można było tej zmiany wykonać w lutym, czy marcu, by wszystko należycie sprawdzić, dokonać wyważenia, uzyskać zgodę producenta? A może chodziło o to, aby wszystkich, mówiąc kolokwialnie, upchać do jednego samolotu, by nie zaszła konieczność rozbicia delegacji na dwa samoloty? Akurat te 10 osób umieszczonych w przebudowanej salonce mogło spokojnie polecieć Jakiem 40.

Poseł Marek Opioła zwrócił się z zapytaniem, czy SKW, jako służba odpowiedzialna za ochronę kontrwywiadowczą najważniejszych osób w państwie, wiedziała o tej błyskawicznej przebudowie i, czy przedsięwzięła stosowne kroki, by zapobiec ewentualnym zagrożeniom, wynikającym z takich nielegalnych operacji na samolocie dla VIP. Odpowiedź nie tylko zaskoczyła, ale wręcz zszokowała:

"Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie była informowana o zmianie konfiguracji wnętrza samolotu TU-154M nr boczny 101 dokonanej w dniu 6 kwietnia 2010 r. ani nie posiada informacji dotyczących zgromadzonego materiału na ten temat".

A zatem mamy taką oto sytuację: ktoś na dzień przed wylotem premiera i na trzy dni przed planowanym wylotem prezydenta, generałów i innych ważnych osobistości do Rosji, decyduje o wykonaniu niezgodnej z normami bezpieczeństwa oraz zastrzeżeniami producenta, zmiany konfiguracji wnętrza samolotu dla VIP-ów. Odpowiednie służby nie są o tym fakcie poinformowane, w związku z czym nie nadzorują całej operacji, jak również nie sprawdzają samolotu po dokonanej zmianie. Nie weryfikują zarówno osób, które taki remont przeprowadzają, jak i nie sprawdzają sprzętu, który jest montowany. Następnie samolot roztrzaskuje się na terytorium Rosji i giną wszyscy pasażerowie.

Teoria spiskowa, czy może już praktyka?

Jakby tego było mało 10 kwietnia samolot nie przeszedł drobiazgowej kontroli pirotechnicznej, o czym dzisiaj donosi Gazeta Polska:

Według informacji GP, pirotechnicy przeszli się po prostu wzdłuż samolotu, a zatem jeśli ładunki były umieszczone w skrzydle lub w zabudowie samolotu, to ani spektrometry, ani pies nie miałyby szans ich wykryć”.

Te informacje zdają się potwierdzać zeznania funkcjonariusza BOR Sylwestra P., które przywołuje gazeta:

„ Sprawdzenie samolotu jest sprawdzeniem pod kątem tego, czy w miejscach ogólnodostępnych, gdyż do takich mamy dostęp, znajdują się przedmioty bądź materiały niebezpieczne. […] Nie sprawdzamy miejsc, do których dostęp mają wyłącznie technicy i mechanicy”.

A kto tamtego dnia miał dostęp do samolotu TU 154 M o numerze bocznym 101?

Z zeznań Sebastiana C.,pełnomocnika do spraw ochrony informacji niejawnych na Okęciu, opublikowanych w zeszłotygodniowym numerze Newsweeka, wynika, że nie można tego ustalić, gdyż:

Problem był z systemem kontroli dostępu. Polegał na tym, że system nie zapisywał na dyskach twardych historii zdarzeń. Nigdzie nie zostało utrwalone, kto wchodził, a kto wychodził z terenu zarówno 1. Bazy Lotniczej, jak z terenu podległego 36. Pułkowi. System kontroli dostępu działał w ten sposób, że na teren były wpuszczane osoby, które miały przyznane do wejścia uprawnienia, jednak nigdzie nie zostało zapisane, o której godzinie to było i co to była za osoba posługująca się daną przepustką”.

W związku z przytoczonymi wyżej faktami warto zadać sobie pytanie: czy potencjalni zamachowcy, niezależnie od tego, czy pochodzili z Rosji, z Polski, czy też z innego kraju i niezależnie od tego, czy ładunki podłożono w czasie remontu w Rosji, a kolejne w Polsce, mieli w jakikolwiek sposób utrudnione zadanie przez którąkolwiek z polskich służb?

Oczywiście jest to pytanie retoryczne.

http://niezalezna.pl/35224-skw-nie-wiedziala-o-przebudowie-tu-154

 

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka