Wyszło Palikotowe szydło z worka. Wypowiedź na temat optymalizacji podatkowej mówi nam dwie rzeczy o p. Januszu Palikocie:
1. Zachowuje się nieetycznie i będąc posłem prowadzi działalność finansową mającą na celu unikanie płacenia pięniędzy do fiskusa metodami nie do końca zgodnymi z prawem.
2. Jest w pełni przekonany, ze w jego zachowaniu nie ma nic niemoralnego. Ze to po prostu normalne.
Jakby po przeczytaniu mojego poprzednigo postu Dziennik opublikował wywiad z Jackiem Chwedorukiem, dyrektorem zarządzającym banku inwestycyjnego Rotshild Polska. Czyli nie byle jakiej instytucji. Durnego anonima Maruti mozna zignorować... Chwedoruka nie za bardzo.
Wojciech Cieśla: Janusz Palikot, opowiadając o swoich pożyczkach ze spółki z Luksemburga, która zasilana była pieniędzmi z anonimowej spółki na Cyprze, mówi: "Ta spółka i inne, którym sprzedawałem akcje, ze względów podatkowych płaciły mi część ceny w formie pożyczki. Często przyjmuje się taką formę rozliczenia, żeby zoptymalizować podatki, to jest zgodne z prawem".
Jacek Chwedoruk: Wydaje mi się, że to jest w jakiś sposób przekręt. Dlaczego? Bo normalny, uczciwy człowiek nie chowa się gdzieś po wyspach, nie dostaje pieniędzy gdzieś za granicą.
Czy spotkał się pan z takimi umowami, widział pan kiedyś na oczy umowę, w której ktoś sprzedaje akcje lub spółkę i gwarantuje sobie - oprócz uzgodnionej z kontrahentami ceny - także możliwość zaciągnięcia pożyczek? To często stosowana praktyka? Pytam, bo zna pan biznes w skali przekraczającej wymiar średniego przedsiębiorstwa.
Absolutnie z czymś takim się nie spotkałem. To prawdopodobnie może być praktykowane, tylko że przez ludzi, którzy w jakiś sposób chowają się z pieniędzmi.
Palikot przedstawia taki mechanizm jako powszechnie przyjęty w dużych biznesach.
Wie pan, Palikot jest jakimś ewenementem w biznesie.
Co to znaczy optymalizacja podatkowa, na którą powołuje się poseł Palikot?
To rodzaj nowomowy finansowej. Równie dobrze można powiedzieć: ukrywam część zysków i potęguję straty, a wszystko po to, żeby oszukać nasz system. Takie rzeczy istnieją. Duże hipermarkety, które nie płacą podatków w Polsce - wiadomo, że to jest jawne oszustwo. To są zyski, które nie są odprowadzane do Polski, tylko za granicę. Tutaj w sumie nic nie zostaje. Polski system z tego nic nie ma.
Kto w Polsce może być autorytetem, kto ma wiedzę o podobnych umowach?
Ci, którzy prowadzą takie interesy jak Palikot. Część ich biznesów jest jawna, część niejawna. Niech pan spyta kogoś takiego.
"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka