Wolontariuszka Wawrzoniak (grupa Ponton) z tupecikiem typowym dla środowiska,
które reprezentuje, poucza profesora, byłego dziekana Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK.
Ujawnia, przy tzw. okazji, nikłą wiedzę na temat skuteczności oddziaływań profilaktycznych.
I kłamie. A to ją dyskredytuje, jako edukatorkę (takim określeniem chętnie posługują się sekslobbyści zwerbowani przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny).
Dlaczego twierdzę, iż nie ma pojęcia o skutecznych oddziaływaniach profilaktycznych?
Bo p. Wawrzoniak twierdzi:
- Nie ma przecież przełożenia, że kiedy my im coś pokażemy, oni zaczną od razu to robić.
Otóż droga pani, istnieje takie ryzyko !!!
Dlatego profilaktykę realizuje się na kilku poziomach, adekwatnie do grupy dostosowując przekaz.
Jeżeli pani tego nie wie, to proszę się dokształcić, bo sekslobbyng, który pani uprawia może destruktywnie wpływać na tych, którym chce pani pomóc (zachęcam do lektury publikacji dr Grzelaka - tak na początek).
Dlaczego twierdzę, że pani Wawrzoniak kłamie?
Ponieważ twierdzi ona:
- My nie chcemy decydować za młodzież, wpływać na ich postawy.
Skoro nie chcecie wpływać na zmianę postaw, to po co edukujecie? - chciałbym zapytać - Dla samej przyjemności rozmawiania o seksie?
Rozmawiajcie więc w swoim gronie i nie oczekujcie, że za zaspakajanie waszej namiętności, będziecie obdarowywani publicznymi pieniędzmi (koordynatorka Pontona, Aleksandra Józefowska, uznaje za zawodową porażkę "ignorowanie przez MEN" - to akurat uznałbym za przejaw racjonalności urzędników tego ministerstwa).
Czyli:
albo pani Wawrzoniak mówi prawdę - demaskując tym samym ignorancję i perwersje środowiska, któremu służy i skazując liderów na wieczne poczucie "porażki zawodowej"
albo kłamie - a to powinno jej (i innym pontonowym deprewatorom) zamknąć drzwi każdej placówki, w której ktoś myśli o dobru dzieci/młodzieży.
Na stronie www Pontona, można znaleźć podziękowania z kilku szkół, do których ci seksgawędziarze zostali zaproszeni. Co można domniemywać, o dyrektorach tych szkół ...?
(jeżeli chcesz, o słowach pani W. czytajTUTAJ)
