Michał Tyrpa Michał Tyrpa
86
BLOG

Premiera nadzieje względem mediów

Michał Tyrpa Michał Tyrpa Polityka Obserwuj notkę 11

„Mam nadzieję (bo bezpośredniego wpływu na to nie mam), że to będzie telewizja w swej warstwie polityczno-informacyjnej i publicystycznej spokojna, kulturalna, ale jednocześnie nieuznająca tematów tabu.”, powiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla dzisiejszej Rzepy.

Przyznam, że zapoznawszy się z tą rozmową, otworzyłem premierowi nową linię kredytu zaufania. Bez względu bowiem na ocenę kwestii szczegółowych, przywołane przez Kaczyńskiego fakty, sposób argumentacji oraz złożone deklaracje, skłaniają do udzielenia poparcia i dania kolejnej szansy. Nie sposób analizować wszystkich wątków. Pozwolę sobie odnieść się do dwóch. W kolejności: polityka zagraniczna oraz media.

W opinii premiera w relacjach międzynarodowych trzeba zerwać z „zasadą Bartoszewskiego”. Oczywiste, że nie da się naprawić i umocnić państwa, jeśli aspiracje rządzących wyczerpują się na uzyskaniu rangi protektoratu dla niemal czterdziestomilionowego kraju. Nie da się budować relacji partnerskich z państwem, które samo siebie postrzega jako „brzydką i nieposażną pannę”. Taką, której rolą jest stać w kącie, nie marnować okazji, żeby się zamknąć, a od czasu do czasu delikatnie się powdzięczyć. Trudno odmówić racji Jarosławowi Kaczyńskiemu, kiedy twierdzi, że na takich założeniach oparta była polityka zagraniczna III RP.

Dominujący w naszych mediach styl komentowania poczynań Anny Fotygi stanowi jedną z ilustracji dla opinii premiera na temat „bezstronności” czwartej władzy. Zastanawiam się, jak to jest, że zawsze ze wszech miar godne uwagi (i promocji) są na przykład donosy zepchniętych na polityczny margines mężów stanu. Mało kto natomiast stara się wsłuchać w głos zamieszkałych w Niemczech Polaków, których prawa rodzicielskie od lat łamane są przez niemieckie sądy i urzędy. Czy rzeczywiście nie zamykając na pewne sprawy oczu i nazywając je po imieniu popada Kaczyński w paranoję? A może długofalowe zagrożenie wynikające z jego rządów polega na tym, że wielu zaangażowanych społecznie „ludzi dobrej woli” natrafia na coraz większy opór w swej mozolnej pracy u podstaw? Pracy, której celem jest utrzymanie ojczyzny w roli europejskiego kocmołucha. Istnieje w naszym kraju model wyrafinowanego, elitarnego patriotyzmu, w którym rola gombrowiczowskiej Mańki z „karczemny karczmy” wydaje się najodpowiedniejszą dla Polski.

W rzeczonym wywiadzie sporo miejsca poświęcono publicznej telewizji. W związku z deklaracją, czy raczej – na marginesie wyrażonej przez premiera nadziei – chciałbym zgłosić garść tematów do odstąpienia. Parę dni temu wniosłem do TVP suplikę o udostępnienie nam nie tylko filmu, ale i polskiej wersji debaty, która odbyła się w niemieckiej ARD po emisji pierwszej części „Ucieczki i wypędzenia”. Dzisiaj, chciałbym zaproponować cykl debat. „Spokojnych, kulturalnych, ale jednocześnie nieuznających tematów tabu.”
Oto przykładowe tematy:

1) „Działalność Światowego Kongresu Żydów i jej wpływ na relacje polsko-żydowskie.” Dyskusja z udziałem zaproszonych gości: Normana Finkelsteina, Władysława Bartoszewskiego, Bronisława Wildsteina, Zdzisława Krasnodębskiego, Jadwigi Staniszkis, Szewacha Weissa, Michaela Schudricha.

2) „Wspólna pamięć – wspólna przyszłość”. Dyskusja z udziałem: Gesine Schwan, Anny Wolff-Powęskiej, Ernsta Nolte, Arnulfa Bahringa, Andrzeja Paczkowskiego, Marka Cichockiego, Jana Żaryna, Mariusza Muszyńskiego, Krzysztofa Raka.

3) „Post-chrześcijańska Polska nadzieją dla Europy?” Z udziałem: Kazimiery Szczuki, Joanny Senyszyn, Sławomira Sierakowskiego, ks.Adama Bonieckiego, Marcina Przeciszewskiego, o. Macieja Zięby, ks.Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

Podejrzewam, że znalazłoby się wielu chętnych do obejrzenia takich debat. Zdaję sobie jednakowoż sprawę, że telewizja publiczna pod nowym kierownictwem nie musi spełniać niczyich nadziei. Ani premiera, ani (tym bardziej!) - zwykłego obywatela. Tematy, które odstępuję, zawsze przecież można podać dalej. Na przykład do Telewizji Trwam. Być może to właśnie koncern o.Rydzyka tak naprawdę zasługuje na miano mediów publicznych.

Już wkrótce po owocach poznamy, czy takie przekonanie żywi Andrzej Urbański i jego ewentualny następca.

Przypomnijmy o Rotmistrzu / Let's Reminisce About Witold Pilecki on Facebook. Doświadczając kolejnych erupcji Inferno Polonico, przed oczami duszy widzę Witolda Pileckiego, który do nas, wolontariuszy akcji społecznej "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki mówi"), mówi:"Z powodu mojego imienia będą was nienawidzić" (Mt 24,9)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka