Neandertalczyk w teatrze

Kiedy była żałoba i w mediach o prezydencie przez grzecznoć mówiło się wyłącznie dobrze, pisowcy myśleli że to "tak naprawdę" i podnieśli jazgot teraz-ty-wy-go-chwalicie. "Tak naprawdę" oczywiście, że nie mówimy o jego wadach i wtopach, ale miło wspominamy jego ciepło, żonę z autentyczną klasą, patryjotyzm, etc.  Można to porównać np do wizyty   z Neandertalczykiem na "Hamlecie". W chwili gdy Poloniusz zostaje przebity za kurtyną szpadą Hamleta, Neandertalczyk  wbiega na scenę, obezwładnia Hamleta i wzywa pomocy. Bo Neandertalczyk nie domyśla się, że ludzie się tak umówili, że robią pewne rzeczy na niby, na chwilę, dla nieintuicyjnych celów.

To samo wydaje się powtarzać w ciągu kilku dosłownie ostatnich dni. Myślą, że te 1 700 000 podpisów to normalka, że zawsze i wszędzie tyle pozbieraliby. I jakoś nie kojarzą pewnego smutnego zdarzenia sprzed miesiąca, które ten wynik wzmocniło. Trudno.