MrSomebody MrSomebody
699
BLOG

Nie wszyscy byli źli czyli prokurator Witkowski w akcji

MrSomebody MrSomebody Polityka Obserwuj notkę 1

Jestem w trakcie lektury książkowego wywiadu o tytule „Szukając sprawców zła” przeprowadzonego przez doktora Leszka Pietrzaka z prokuratorem Andrzejem Witkowskim. Osobom zainteresowanym najnowszą historią Polski oba nazwiska są doskonale znane, niemniej należy pokrótce przedstawić obydwu panów. Leszek Pietrzak to ekspert w zakresie służb specjalnych, w latach 1991-2000 był analitykiem w Urzędzie Ochrony Państwa, w latach 2006-2008 był członkiem komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych a od 2008 do 2010 roku pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Występował również jako ekspert w programach telewizyjnych Wojciecha Sumlińskiego a w 2008 roku jego dom został przeszukany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z domniemaną sprawą korupcji w komisji weryfikacyjnej. Pietrzakowi nie postawiono zarzutów, a cała akcja po latach okazała się prowokacją ABW i byłych żołnierzy WSI pułkowników Leszka Tobiasza i Aleksandra Lichockiego oraz czołowych polityków Platformy Obywatelskiej czyli Bronisława Komorowskiego – wtedy marszałka Sejmu, Pawła Grasia – nadzorującego służby specjalne i szefa ABW z nominacji PO Krzysztofa Bondaryka. „Przy okazji” owej akcji kilku osobom zniszczono życie co opisuje w książce „Pogorzelisko” Wojciech Sumliński, niemniej skompromitowanie komisji i jej przewodniczącego Antoniego Macierewicza nie powiodło się. Należy mieć nadzieję, że autorzy i uczestnicy owej akcji zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości i odpowiedzą za swoje czyny.

Wróćmy jednak do drugiego z bohaterów niewielkiej objętościowo książki. Prokurator Andrzej Witkowski 36 lat przepracował w prokuraturze, według Wojciecha Sumlińskiego prowadził około 300 spraw o zbrodnię, nie przegrywając ani jednej. Najbardziej znane śledztwo jakie prowadził to sprawa zabójstwa bł. księdza Jerzego Popiełuszki, od którego dwukrotnie był odsuwany (w 1991 i 2004 roku). Co ciekawe, odsunięcia od prowadzenia śledztwa następowały wtedy, kiedy Witkowski był o krok od postawienia zarzutów generałowi Czesławowi Kiszczakowi czyli byłemu ministrowi spraw wewnętrznych PRL pod którego nadzorem znajdował się cały cywilny aparat służb ze Służbą Bezpieczeństwa na czele. Jako były szef Zarządu II Sztabu Generalnego czyli wywiadu wojskowego oraz Wojskowej Służby Wewnętrznej czyli kontrwywiadu wojskowego Kiszczak skupiał w swoich rękach wpływ na służby zarówno cywilne, jak i wojskowe a według prokuratora Witkowskiego oficerowie służb wojskowych mają być również zamieszani w zabójstwo błogosławionego Kapelana „Solidarności”.

Nie będę tutaj pisał o śledztwie, które zostało już wielokrotnie przeanalizowane, skupię się na osobie samego prokuratora i kilku ciekawych szczegółach z jego pracy i życiorysu z lat 80-tych. Witkowski jest synem żołnierzy Armii Krajowej, ojciec prawnik i ekonomista po KUL, po II wojnie światowej odmówił wstąpienia do PZPR i pracował jako drobny urzędnik. Andrzej Witkowski wzorem ojca również odmówił wstąpienia do partii w latach 80-tych już po nominacji do prokuratury. Natomiast matka, walcząca w Szarych Szeregach przeszła przez areszt Urzędu Bezpieczeństwa wstąpiła do PZPR, działała w Związku Nauczycielstwa Polskiego i dzięki szerokim znajomościom umożliwiła synowi otwarcie aplikacji prokuratorskiej. Jak tłumaczy Witkowski taka postawa była powszechna wśród wielu byłych AK-owców, którzy wedle jego słów „pozornie” przeszli na drugą stronę. Jak ocenić takie postępowanie? Nie śmiem tego robić mając na uwadze tamtejsze uwarunkowania polityczne i doświadczenia lat stalinizmu.

Wydawać by się mogło, że kadry wymiaru sprawiedliwości były przepełnione komunistami, a prokuratorzy i sędziowie wiernie służyli ustrojowi. Przykład prokuratora Witkowskiego zdecydowanie przeczy tej generalizacji. Sam podaje przykład swojego przełożonego prokuratora Wiesława Fryszkiewicza, który odmówił oficerowi Służby Bezpieczeństwa zatwierdzenia dokonanego już przeszukania ponad 50 mieszkań działaczy „Solidarności” z Puław. Działo się to już po 13 grudnia 1981, a więc w stanie wojennym i podczas pacyfikacji strajków, kiedy opór wobec władzy mógł skończyć się tragicznie. Muszę przyznać, że taka postawa budzi spory szacunek i uświadamia, że nie każdy człowiek na wysokim państwowym stanowisku w PRL koniecznie musiał gnębić i prześladować ludzi.

 

Bardzo ciekawa jest wzmianka prokuratora o początkowej analizie tak zwanego procesu toruńskiego, w którym w obecności kamer i mediów błyskawicznie skazano jako domniemanych zabójców księdza w osobach 4 esbeków czyli Adama Pietruszki (szef Departamentu IV MSW), Grzegorza Piotrowskiego, Waldemara Chmielewskiego i Leszka Pękali. Witkowski przyznaje, że na pierwszy rzut oka, bez wgłębienia się w szczegóły można było dać wiarę, że ów proces był przeprowadzony rzetelnie. Przedstawieni świadkowie, spójne zeznania, wyjaśnienia podejrzanych; wszystko wyglądało w miarę wiarygodnie. Tyle, że wtedy, jak mówi Witkowski on i cała prokuratura nie miała wiedzy jakimi metodami posługuje się SB. Wydaje się nieprawdopodobne, aby prokurator i człowiek doświadczony w tylu sprawach nie znał szczegółów działania służb. Jednak rzeczywiście tak było i oznacza to, że dyskrecja była bardzo mocną stroną podwładnych generała Kiszczaka.

Podsumowując, niewielka książeczka „Szukając sprawców zła” będąca wywiadem Leszka Pietrzaka z prokuratorem Andrzejem Witkowskim dostarcza wielu interesujących informacji na temat kulisów działania prokuratury w Polsce Ludowej. Można się bowiem przekonać, że wbrew częstym opiniom w instytucji tej byli ludzie prawi i uczciwi, którzy starali się wykonywać swoją pracę a nie służyć partii i systemowi. Jeśli dodamy do tego wiele szczegółów z działania instytucji państwowych w tamtym okresie, jak i detali śledztwa dotyczącego śmierci bł. księdza Jerzego Popiełuszki to mamy obraz publikacji, której nie można przeoczyć jeśli chce się zrozumieć historię końcowych lat PRL i początków III RP.

Źródła:

Sumliński, Wojciech. (2016). Pogorzelisko. Wojciech Sumliński Reporter. Warszawa.

Witkowski Andrzej. (2016). Szukając sprawców zła. Bollinari Publishing House. Warszawa.

 

MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka