Kongres nowoczesnej przyniósł przełom w tej partii politycznej. Po długotrwałych poszukiwaniach programu wyborczego ten w cudowny sposób powstał. Program ten jest opakowany w eleganckim pudełku, gdzie każdy może znaleźć dla siebie coś ciekawego. Sam pan Petru podczas kongresu trzymał fason i odgrażał się postawieniem przed trybunałem stanu premier Szydło i prezydenta Dudę. Z ust prezesa nowoczesnej padły też jasne i czytelne komunikaty, że na następne wybory parlamentarne jest bardzo łasy na przejęcie władzy. Czy jest to możliwe? Moim zdaniem nie, ponieważ nawet mimo usilnego medialnego pompowania Nowoczesna co najwyżej będzie nasilniejszą partią w tzw. totalnej opozycji.
Przed napisaniem tej notki zajrzałem do programu nowoczesnej. Moje odczucia są niezbyt pozytywne. Już sama propozycja reformy ustrojowej zakładającej zwiększenie kompetencji premiera osobiście mi jako zwolennikowi silnego systemu prezydenckiego nie za bardzo się spodobała. Dodatkowo w kwestii ekonomicznej zbiór postulatów nowoczesnej to koncert pobożnych życzeń. Pada tam mnóstwo tzw. słów-kluczy w stylu "obniżymy podatki", "zatroszczymy się o polskich przedsiębiorców", "zredukujemy deficyt budżetowy" itd. Problem w tym, że takie postulaty w swoich programach wyborczych czy obietnicach głoszą niemal wszystkie partie. Oczywiście po wyborach takowe postulaty pozostają kiełbasą wyborczą, bo i tak nikt ich nie ma zamiaru spełniać. Nie sądze też, aby w przypadku nowoczesnej, która jest typową partią systemową te rzeczy mogłyby się zmienić.
Niezwykle ciekawy jest także wątek dotyczący tzw. nowoczesnego patriotyzmu. Jakkolwiek to nazwać, ale z pewnością politykom nowoczesnej chodzi o patriotyzm wykastrowany i miękki. Jego forma według nowoczesnej to zapewnie akcje w stylu "Orzeł może", która była dosyć nieudaną akcją promowania szeroko pojętego alternatywnego patriotyzmu przez jaśnie nam panującego byłego prezydenta Komorowskiego i radiową trójkę. Do tego zapewne pojmowanie patriotyzmu i sprowadzanie go do absurdalnych rzeczy typu sprzątanie kupy po własnym psie. No cóż, taki to jest ten nowoczesny patriotyzm. Oczywiście w imię "dobrodusznego" pluralizmu i liberalizmu światopoglądowego Petru i jego świta będą karać za "ksenofobię" i "mowę nienawiści". Zapewne chodzi tutaj o nałożenie kagańca wszelkim przeciwnikom jedynie słusznej i umiłowanej unii i stawianym na piedeslale neutralności światopoglądowej. Z pewnością strażnikiem tejże liberalnej i jakże pluralistycznej demokracji zostanie sam pan Kijowski.
Kolejną rzeczą, która mnie niezwykle zaintrygowała to rozdział dotyczący bezpieczeństwa. W programie nowoczesnej jest podkreślone że sprawą najważniejszą dla polskiego bezpieczeństwa to wywiązywanie się ze zobowiązań wobec sojusznikow z NATO. Jak można to interpretować? Czy Petru myśli tu o kontynuacji tak zgubnej dla Polski polityki ekspedycyjnej, nakazującej nam narażać życie polskich żołnierzy w imię tychże sojuszniczych zobowiązań? Niestety historia uczy nas, że wypełnianie życzeń sojuszników nigdy nie było i zapewne nie będzie pewnikiem bezpieczeństwa.
Opisując kilkoma słowami program nowoczesnej można powiedzieć: szału nie ma. Dużo taniego populizmu i ładnych słówek. Jest to oferta dla rozczarowanych platformą przedstawicieli wielkomiejskiej klasy średniej czy też "młodych, wykształconych z wielkich miast". Ot taka, zamiana. Nowoczesna to nic innego jak zmutowana platforma z troszkę innymi ludźmi.
