oczko misia oczko misia
515
BLOG

Kryzys? A, dobrobyt był?

oczko misia oczko misia Polityka Obserwuj notkę 5

Żeby mógł wystąpić kryzys najpierw musi być dobrobyt, a kiedy ten dobrobyt w naszym kraju był?

Na podstawie swojej wieloletniej obserwacji rozwoju naszej branży budowlanej- producenci, hurtownie materiałów budowlanych, oraz  produkcja budowlana dochodzę do wniosku, iż obecny stan nazywany kryzysem, lub recesją nie jest niczym innym jak powrotem do "normy", z którą mieliśmy do czynienia do roku 2003.

Do tego stanu z lat 1998-2002 zdają się nawiązywać wyniki produkcji i sprzedaży materiałów budowlanych z roku 2011 i połowy 2012. W tamtych latach zakończył się "albański wzrost" , który trwał od upadku komuny i powstała stabilizacja, pewna stagnacja, która wiosną 2003 ustąpiła miejsca gwałtownemu, prawie wykładniczo rosnącemu rynkowi materiałów budowlanych, a zaraz potem produkcji (o tym poniżej).

Powodem tego stanu rzeczy była perspektywa wzrostu VAT na materiały budowlane z 7% na 22% od maja 2004-wejście Polski do UE. Potem zaczęły się unijne fundusze, oraz hossa na rynku kredytów hipotecznych.

Rok 2004 był dla branży fantastyczny, potem było już tylko lepiej. Rynek szedł do przodu jak szalony, ceny też. Dodatkowo sprzyjały temu wyjątkowo lekkie zimy z 2006 i 2007, zaczynało brakować materiałów budowlanych. Cement iceramikę sprowadzano z Niemiec, Austrii, Czech, a nawet z Chorwacji. Wszyscy myśleli, że tak będzie wiecznie, poczyniono wielkie inwestycję w produkcję materiałów budowlanych-nowe linie, zakłady, kredyty, a wiedzieć trzeba, że ta produkcja jest całkowicie w zagranicznych rękach.

Wszystkie inwestycje w budowie, kredyty wzięte, rynek i ceny rozdęte i przychodzi jesień 2008. Koniec hossy, branża staje w miejscu aby zacząć się kurczyć. Szok, przerażenie, i z dnia na dzień potężna nadpodaż wszystkiego co związane z budownictwem.

I mamy lato 2012. Producenci chemii budowlanej, materiałów izolacyjnych, wykończeniówki, czy cememtownie notują spadek "rok do roku" o 20-30% . Cały rynek materiałów budowlanych to zjazd o min 20% w ilościach, obrotowo, to min 30% i będzie niżej. Tym samym wszystkie parametry zbliżają nas do końca XX wieku, gdzie tak jak obecnie nie było żadnych bodźców do stymulacji wzrostu rynku.

Z dnia na dzień okazało się, że nasz rynek jest tak płytki jak był przed laty. Budownictwo zawsze napędzane było kredytem, praktycznie w całości, prawie nikt nie buduje się za swoje, bo  ludzie nie mają pieniędzy.

A co do produkcji budowlanej- budownictwo mieszkaniowe, to jest już katastrofa. Trudno nawet powiedzieć kiedy to może się zmienić na lepsze. Olbrzymia ilość wybudowanych mieszkań i domów stoi pusta, kredyty hipoteczne spadają rocznie po 20%, banki żądają 50% wkładu własnego. Spadek cen mieszkań bez dostępności kredytu nic nie da. czeka nas fala bankructw wśród wykonawców, a potem hurtowników materiałów budowlabych. Rok 2013 będzie dla branży decydujący, a potem stabilizacja w dolnych poziomach.

Reasumując, w branży budowlanej bardziej niż z kryzysem mamy do czynienia z powrotem stanu adekwatnego do potencjału państwa i zasobności oraz możliwości społeczeństwa. Praktycznie nie sposób wyrokować kiedy to ulegnie zmianie na lepsze, zwłaszcza, że zamiast perspektyw rozwoju aplikuje się propagandę. Budownictwo bez pomocy państwa i banków samo nie ruszy. Ludzi zwyczajnie nie jest stać aby budowali się za swoje pieniądze, a dodatkowo każdy ma znajomych, których jedyny majątek to kredyt i nikt nie chce być na ich miejscu.

oczko misia
O mnie oczko misia

183 cm, 88 kg, żona , córka w wieku szkolnym.Polak, katolik, członek PZŁ, praktycznie bez nałogów, chyba że w miłym i sprawdzonym gronie.Na użytek rodziny i własny obserwuję nasze czasy.Jest dużo pytań, mało odpowiedzi i "tylko prawda jest ciekawa".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka