zgodnie z ponownie przyjętą (przez odrzucenie weta Senatu) nowelizacją Prawa Oświatowego, wszelkie zajęcia organizowane w szkołach przez organizacje pozarządowe, stowarzyszenia itp. będą wymagały zgody partyjnego kuratora oświaty - poprzedzonej biurokratyczną wymianą korespondencji, analizą konspektu, materiałów itd. …
jeśli dyrektor szkoły nie zrealizuje wydanych w tym względzie zaleceń kuratora, będzie mógł zostać wezwany do złożenia wyjaśnienia, a jeśli to nie pomoże, może zostać odwołany ze stanowiska bez wypowiedzenia …
ponadto udział każdego z osobna dziecka w każdych z osobna zajęciach będzie wymagał pisemnej zgody rodziców – jednego czy obojga, tego dokładnie nie wiadomo, podobnie jak nie wiadomo, czy odpowiednio wcześniej otrzymają oni komplet wyżej wymienionych materiałów ...
w duchu Dobrej Zmiany można by stwierdzić, że to jest bardzo słuszna koncepcja – bo wychowanie młodego pokolenia jest zbyt poważną sprawą, aby oddać je w ręce jakiś tam dyrekcji szkół, gron pedagogicznych czy rad rodziców …
a mówiąc poważnie - jest rzeczą oczywistą, że dyrektorzy – odtąd brani chyba z łapanki - na wszelki wypadek całkowicie placówki zaryglują - i zapyziała polska szkoła publiczna, z zastraszoną, sfrustrowaną, pochodzącą głównie z negatywnego naboru kadrą, będzie musiała już ze wszystkim* radzić sobie sama …
i dlatego - Drogi Suwerenie - jeśli zależy Ci, żeby Twoje dziecko się nie zmarnowało, to weź go stamtąd zabierz …
