BLOG
Państwa tzw. starej Europy to najwięksi obłudnicy na świecie. Nie robią nic kiedy problem się pojawia, a gdy już zostają zmuszanie żeby coś zrobić, podejmują środki, które jeszcze bardziej pogarszają sytuację. Przy czym zmusza się je do reakcji, gdy problem zaczyna stąpać po ich ziemi, gdy postawi się je przed faktem dokonanym. Weźmy sytuację w Korei Płn. Czy kogoś w ogóle interesuje, że to jest taki ZSRR z 1938r. w XXI w.? Wszyscy ponosimy odpowiedzialność, za to, jak ci ludzie tam żyją i jak umierają. Tylko UE nic z tym nie zrobi bo to jej bezpośrednio nie dotyka. Ale idźmy dalej. Niezliczone konflikty na Bliskim Wschodzie i w Afryce, ostatnio w Syrii. Dopóki wyrzynają się nawzajem – proszę bardzo, co nas to? Zaczynają (oczywiście nieudolnie) reagować, gdy konflikt przedostał się do ich bezpiecznego świata. Konflikt na Ukrainie czy w Czeczeni? A co to jest Ukraina lub Czeczenia? Jakieś rosyjskie prowincje. Niech tam już Putin zrobi sobie porządek. To nie nasze podwórko. Wojny bałkańskie? No przykro nam, zwołamy jakąś konferencję, ale co my możemy? Tylko apelować do zwaśnionych stron! I pilnować, żeby kule nie trafiły naszych obywateli, a co tam Jugosłowianie robią między sobą to w sumie nas nie interesuje. Kryzys gospodarczy w Grecji? Każdy widział co się dzieje, a reagować zaczęto gdy straty ekonomiczne odczuwać zaczęły także kraje starej Europy. I to w taki sposób, że zamiast Grecji pomóc, tylko jeszcze bardziej ją pognębiono. Dlaczego o tym piszę? Bo UE zabiera się do gaszenia kolejnego pożaru w swoim ogródku. Rozdziału nielegalnych imigrantów między poszczególne kraje członkowskie. Pięknie, tylko jak zamierzają zmusić tych imigrantów, żeby ich posłuchali? To nie worki kartofli, które można rozwieść po całej Europie, zamknąć w magazynie i zapomnieć. To chodzący, sprytni, zdrowi ludzie, którzy potrafią liczyć. Bardzo jestem ciekawa jak ich zmuszą to zaakceptowania swoich dyrektyw? A nawet gdyby im się jakimś cudem udało, to znowu to będzie oznaczać ugaszenie krzaczka na swoim podwórku, gdy za płotem nadal płonie las i w każdym momencie ogień znowu można przedostać się na naszą stronę.
