Dzieci poległych na Ukrainie polskich najemników dostaną specjalne renty – 2 tysiące złotych/mies. Pieniądze mają być przyznawane do czasu pełnoletności lub zakończenia nauki. Decyzję w tej sprawie podjął premier Morawiecki. Natomiast prace nad zniesieniem karalności za służbę w ukraińskiej armii są wciąż dalekie od finału.
Co mówi polskie prawo? "Obywatel polski, który zamierza wstąpić do armii innego kraju lub obcej organizacji wojskowej musi uzyskać zgodę na tę służbę od Ministra Obrony Narodowej. W przypadku ominięcia tego obowiązku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5" - art. 141 §1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 2021 r. poz. 2345, 2447 t.j.).
Zatem jeżeli jeden z drugim polski "pies wojny" nie miał stosownego zezwolenia MON, to decyzja Morawieckiego nie ma ŻADNYCH podstaw prawnych. Zresztą w każdej innej płaszczyźnie jest to decyzja skandaliczna - najemnik jedzie zabijać za pieniądze, na własną odpowiedzialność prawną, rodzinną, finansową i moralną. Dobrowolnie! Nie może być tak, że społeczeństwo składa się na zapewnienie bytu dzieci takiego osobnika. Z prawnego punktu widzenia - takiego, który do czasu zgonu podlegał karze więzienia. To absurd! No chyba, że Morawiecki zamierza te renty wypłacać z własnej, zasobnej przecież kieszeni.
https://kresy.pl/wydarzenia/rz-dzieci-poleglych-na-ukrainie-polskich-ochotnikow-dostana-renty-w-wysokosci-2-tys-zlotych-miesiecznie/
