Skąd wynika akcja rządu Izraela? Moim zdaniem jest to próba zablokowania polityki historycznej naszego rządu.
Nasza wersja historii jest następująca: Polska została zaatakowana przez dwa zbrodnicze totalitaryzmy. Hitleryzm (nazizm) został pokonany w 1945 roku. Sowieci w latach 1989 - 1991. Teraz możemy śmiało powiedzieć, że nasi wrogowie przegrali. To nam przypadło zwycięstwo, chociaż koszty są tak wysokie, że niektórym z nas trudno jest to tak nazwać. Naszym najcenniejszym walorem jest czysta karta - brak czarnych zapisów: nie było żadnego rządu kolaborantów, od początku do końca walczyliśmy i to walczyliśmy po właściwej stronie. I najważniejsze, żeby pokonać Hitlera trzeba było z nim walczyć.A nasi dziadkowie byli pierwsi, którzy stanęli do walki. Tego nikt nam nie odbierze.
Netanjahu powiedział, że nasza ustawa wzburzyła społeczeństwo żydowskie, oraz dodał, że ocaleńcy obawiają się, że będą ścigani przez polskie prawo. I ja uważam, że powiedział szczerze. Żydowska opowieść o 2WŚ jest zagrożona przez nas. Jeśli bowiem Związek Sowiecki był imperium zła, to na historię 2WŚ trzeba spojrzeć zupełnie inaczej.
A to dla Netanjahu jest politycznie niemożliwe. A to dlatego, że tuż przed upadkiem komunizmu sprowadzono do Izraela prawie milion ludzi z ZSRS. Dzisiaj to są polityczni sojusznicy Netanjahu. Podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej odkryłem, że najpopularniejszym językiem na morzem martwym jest język rosyjski. Wtedy miałem okazję porozmawiać z nimi. I mówię wam, że nie żadnej szansy na współną wersję historii. Stalin nigdy z Hitlerem nie współpracował, nie było żadnego rozbioru Polski. Wojna zaczęła się od ataku Niemiec na Związek Radziecki, który był schronieniem dla żydów.Wspaniała Armia Czerwona wyzwoliła Auchwitz i uratowała życie ocalonych. Walczyła tylko z nazistami. Jak walczyła z polakami, to dlatego, że byli po stronie nazistów.
Ruch Netanjahu nie był przypadkowy. Auchwitz wybrał, żeby przypodobać się swoim sojusznikom kochającym zwycięską Armię Czerwoną. Może być nawet, że walczy o swoje polityczne przeżycie. Tak czy inaczej jesteśmy na kursie kolizyjnym.
No ale oprócz historii są jeszcze interesy. I polityka. Ciekawe co z tej mieszanki uzyskamy.
