Akcja ABW i inne zbrodnie PiS

Jest akt oskarżenia! Prokuratura łódzka wystosowała akt do sądu w Siemianowicach oskarżający funkcjonariusza ABW, który dowodził akcją zatrzymania Barbary Blidy. Czy aby to nie jest kolejny przykład upolitycznienia prokuratury? Czy wyrokiem więzienia powinien być ukarany, funkcjonariusz za śmierć samobójczą? Oczywiście zostały popełnione błędy proceduralne, ale czy powinien o tym rozstrzygać sąd? Niedopełnienie obowiązków zwykle kończy się konsekwencjami dyscyplinarnymi a nie karno-sądownymi. Jest wyjątkowa sytuacja, wszak w konsekwencji akcji Agencji poniósł śmierć człowiek. Poniósł ją jednak z własnej ręki. Pojawiają się głosy, że funkcjonariusze wiedząc, iż była minister posiada pistolet, powinni zabezpieczyć go, tak by nie mogła go użyć. Drugim błędem było pozostawienie kobiety w łazience bez nadzoru. Jednakże biorąc pod uwagę dawne znaczenie baronowej SLD i jej medialność, wszelki zwiększony rygor pewnie zostałby odebrany jako tępą, a może celową skrupulatność, by dodatkowo poniżyć znaną osobę. Z pewnością ta obawa spowodowała śmierć. Głosy, jakie się pojawiły po akcji ABW, wywodzące się z kręgów SLD, a i częściowo z PO jednoznacznie wskazywały jako zabójców funkcjonariuszy Agencji, co jest obrzydliwie obłudne. Śmierć kobiety została wykorzystana do politycznych przepychanek. Miała być przykładem omnipotencji PiS i zapędów autorytarnych znienawidzonych bliźniaków. Osoba która przez wiele lat była symbolem korupcyjnej bezkarności, nagle stała się symbolem-ofiarą reżimu Kaczyńskich. Drugim symbolem uciemiężenia narodu polskiego przez wrednych bliźniaków został znany ze swej kryształowej czystości posiadacz złotych rączek dr Garlicki, szerzej znany jako dr Mirosław G. To dla dobra tak uczciwych ludzi jak wyżej wspomniani należało obalić rządy nienawiści i wprowadzić politykę miłości, której wyrazem były rewizje w domach dziennikarzy i próba samobójstwa dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Metody rządzenia pozostają więc zawsze te same. Zmieniają się tylko wykonawcy i frazeologia.