estamos estamos
127
BLOG

Komu jest potrzebna telewizja publiczna - w kontekście bojkotu wyjców....

estamos estamos Polityka Obserwuj notkę 8

Ponad 27 lat temu i i wcześniej też była telewizja. Dwa kanały a na nich TVP1 i TVP2. Z tego co pamiętam, programy telewizji regionalnych ( bo i takie były - ale wszystkie też należące do PZPR ) wchodziły  codziennie, chwilowo, na antenę TVP2. W telewizji zatrudniano jedynie osoby sprawdzone, do kilku pokoleń wstecz, pod względem właściwego kręgosłupa ideolo. Osoba tam zatrudniona musiała wyznawać DIAMAT a każdy nieprawomyślny wybryk karany był natychmiastowym wyrzuceniem i wręczeniem "wilczego biletu". TV była tubą propagandową komunistów. Nagrodą dla zatrudnionych było luksusowe i kolorowe życie na tle komunistycznego syfu i szarzyzny. Tam się żyło w innym świecie.

W telewizji jak to w każdym rozrywkowo - propagandowym przedsięwzięciu, potrzebni byli artyści a szczególnie artystki, wg rymowanki - ministrom, whisky i artystki. I tak to trwało. Artyści i szczególnie artystki mieli ściśle wytyczone zadanie -  bawić gawiedź, nie wychylać się i nie odmawiać usług wszelkich wysoko postawionym partyjnym bossom. Jako, że czas robi swoje, niewielu już zostało na scenie spośród weteranów tamtych rautów i baletów. Jednak jak wszędzie to oni lansowali i do dziś lansują nowy rozrywkowy narybek a dzieje się to zarówno na naszych oczach, ale głównie poza naszymi oczami. I tu rodzi się pytanie, czy należy się na to oburzać? Uważam, że nie, ale pod warunkiem, że na ten proceder nie idzie nasza wspólna gotówka.

Niestety. Wspólna gotówka idzie a nawet płynie rzeką szeroką jak Amazonka. Finansujemy ten nikomu niepotrzebny, poza władzą     i zatrudnionymi, grajdoł, bądź to z budżetu państwa, bądź abonamentem czyli podatkami szarpanymi nam pod przymusem. Kiedyś królowie też zapraszali artystów i artystki, aby ich bawili. Płacili jednak swoimi pieniędzmi a i to spotykało się z niechęcią dworzan co opisuje Chryzostom Pasek w pamiętnikach. Niechęć objawiła się w tym, że szlachta wystrzelała z łuków cały francuski teatr         w czasie jego występów przed królem. Potem sprawcy uciekali, ale niezbyt daleko. Wkrótce król im przebaczył i się opamiętał nie stawiając scenowe łachudry ponad szlachetnie urodzonych tworzących podstawę państwa. Ach, pomarzyć.....

Zadaję sobie pytanie, czy zawiadywanie telewizją daje rządzącej partii a tym bardziej krajowi, aż takie atuty, że warto utrzymywać to ustrojstwo. Praktyka pokazuje, że wręcz odwrotnie. TV nie pomogła w utrzymaniu władzy ani SLD-PSL, ani AWS-owi, ani tym bardziej PO-PSL. A czy wzmacnia państwo? Uważam, że raczej osłabia. Nie będę przeliczał ile uzbrojenia można by kupić za pieniądze przeznaczane na TV. Uważam, że TV dostaje się głównie w ręce ludzi nieodpowiedzialnych, którzy swoją samą obecnością tam, wywołują i obywateli odruch wymiotny i bunt przeciwko państwu. Chociaż, jak to określił redaktor Lis, ludzie są głupsi niż nam się wydaje, gdzieś tam w środku ogromna większość posiada więcej rozumu od wspomnianego redaktora i czuje, że coś jest nie tak z państwem, które przymusza każdego z nas utrzymywać a to Lisa, a to jakiegoś scenowego wyjca.      

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka