Zostałem ocenzurowany. Moją notkę "Z nazistami po drodze" nie tylko ukryto, ale ukryto tak, że aby ją zobaczyć nalezy zmienić ustawienia konta. Te ustawienia należy zmieniać za każdym razem po zalogowaniu, w przeciwnym razie nie ma szans nie tylko na zobaczenie treści notki ale nawet zobaczenie, że cokolwiek jest. Nie jest to nic innego jak cenyura. Notka, o czym moyna się jednak przekonać po dokonaniu odpowiednich zmian, nie jest stekiem obelg, zbitką nieuzasadnionych oskarżeń, a zawiera krótką analizę nazizmu i w powiązaniu z działalnością partii Jarosława Kaczyńskiego. Z takim związkiem można się zgadzać lub nie. Powinno to się jednak odbywać przy pomocy argumentów a nie cenzury. Czy ukrycie treści zmieni fakty? Czy partia Kaczyńskiego przestanie schodzić na manowce bo administracja S24 obawia się moich treści? A podobno prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
Tak czy inaczej jestem cenzurowany i wpisuję się w tym samym w tradycje rodzinne. Teksty moich antenatów cenzurowano w okresie stanu wojennego w Tygodniku Powszechnym i Gościu Niedzielnym. Wówczas, zamiast tekstu ukazywała się formuła "Na podstawie rozporządzenia o stanie wojennym...", czy jakoś tak... a więc tradycja. Tradycja rodzinna.
