Obecnie nie istnieje realna debata na polskiej scenie politycznej, która zamieniła się w teatr z elementami cyrku. Rolę aktora- tresera przejęła koalicja PO-PSL, która straszy paszczą lwa- PIS- em. W parlamencie rzeczową dyskusję zastąpił wielopartyjny monolog.
Na merytoryczne argumenty ministrowie Tuska odpowiadają kpiną demagogii, a własną kompromitację ukazują, jako osiągnięcia. Są nietykalni.
Kraj popada w ruinę, ale rządzący widzą tylko same plusy. Platforma Obywatelska za wszelką będzie się starała utrzymać u władzy, z tego powodu, że wielu jej „osobistościom” zagraża Trybunał Stanu. Ten jakże ciężki zarzut przy niezawisłym sądownictwie jest dosyć łatwo udowodnić. Wystarczy zająć się sprawą Lasów Państwowych, gdzie koalicjanci chcą dokonać zamachu na terytorium naszego kraju.
Rujnowanie Polski przez rząd PO-PSL, to temat na habilitację- niestety.
Przy wyroku skazującym nie istnieje prawo łaski ze strony prezydenta. To racja dostateczna, by nawet pokusić się o sfałszowanie wyniku wyborów parlamentarnych, co jest prawdopodobne.
Powstaje fundamentalne pytanie:
Czy warto jeszcze z rządem rozmawiać czy zastosować inne, bardziej radykalne rozwiązanie?
Inne tematy w dziale Polityka
