Po co nam te konflikty z UE? Co możemy wygrać a co możemy stracić?
Do wygrania są sądy w pełni kontrolowane przez partię rządzącą i usuwanie tych sędziów którzy nie chcą tak sądzić jak partia sobie tego życzy. Pitolenie że należy zreformować sądy aby pozbyć się komunistycznych sędziów pozostaje tylko pitoleniem. Sześć lat reformowania sądów przez Pis i żaden komunistyczny sędzia z wielkimi zbrodniami nie został nawet zidentyfikowany a nawet tych komunistycznych sędziów jest więcej niż było (przykład Piotrowicz)
Do przegrania są dobre stosunki z Państwami Europejskimi, wyjście z UE i stratą funduszy za które Polska jest odbudowywana a w skrajnym przypadku jest nawet ryzyko odłączenia się od zachodniej strefy wpływów (której jesteśmy współwłaścicielami) i wpadnięcie w objęcia Putina. Jeżeli po raz kolejny wpadniemy w Rosyjską strefę wpływów to Rosjanie już nas tak łatwo z niej nie wypuszczą (przykład Białorusi czy Ukrainy).
Czyli przegrać możemy wszystko a nic wartościowego nie ma do wygrania. Po co więc ta gra?
Pisałem już o tym wcześniej ponieważ te wojenki trwają już sześć lat i końca ich nie widać i nie widać żadnych ich korzyści. Pis pogrąża Polskę coraz bardziej ale nie ma zamiaru zawrócić z tej drogi donikąd.
https://www.salon24.pl/u/polakzwykly/1152324,dokad-nas-prowadza-wojenki-pis-co-mozemy-wygrac-a-co-mozemy-stracic
