Bardzo jestem zaniepokojony, ale i trochę zdziwiony tym, że doszło w Polsce do dezinformacji. Choć wielu ostrzegało przed tzw. wariantem rumuńskim, który umówmy się jeszcze na pełną skalę u nas nie zaistniał, to było to w formie chyba głębokiego żartu lub rzeczy, które spełnić się nie muszą, bo nikt nie przypuszczał, że władza może do czegoś takiego się posunąć. A jednak; należy więc zadać sobie pytanie i odpowiedzieć: skąd takie chowanie głowy w piasek, skoro mamy łamane zasady wyborów mówiące o transparentości?
Ano dlatego, że to dotyka kandydata, ale kandydatów "pomocniczych", którzy mają największe szanse na ugruntowanie tej władzy. W Rumunii było inaczej; tam wygrywał polityk opozycji, stąd wtedy lament na całą Europę. Tutaj chce się zrzucić z tronu tego, który największe szanse na zwycięstwo. A nikt z władzy nie chce powtórzenia wyborów, zakwestionowania ich w przypadku, gdzie mimo sondażowych spadków, dalej Trzaskowski prowadzi w wielu kalkulacjach, ma szanse na wygraną. Stąd przerzucanie winy oraz zwalanie wszystkiego na organy ścigania, które co jasne, będą przedłużały wznowienie śledztwa oraz podanie ich ewentualnego rozstrzygnięcia. A do czasu wyników II tury, aktualnie rządzący, będą się posługiwać właśnie tym argumentem.
Ja jako obywatel, jestem poważnie zaniepokojony, bo od 1989 r., istnieje chyba jedyna taka wątpliwość czy te wybory, będą uczciwe. Niepokoi mnie stan służb, które nie potrafią ukrócić takich zachowań. Nie czuję absolutnie, aby ta kampania była wiarygodna, rzetelna oraz pokazywała faktyczną chęć rozwiązania problemów. Ale jestem przede wszystkim zaniepokojony tzw. badaniami, które przeprowadzają sondażowanie nt. preferencji wyborczych. Te wszystkie różnice, ale i brak wytłumaczenia ze strony choćby IBRIS czy Opinia24, gdzie przewaga Trzaskowskiego oraz niedoszacowanie Nawrockiego, budzą moje obawy. Nie dlatego, że ja nie jestem świadomy wyboru, ale jest to jawne uczestniczenie w dezinformowaniu społeczeństwa o rzeczywistych nastrojów społecznych, co mieliśmy np. w wyborach samorządowych czy europejskich, gdzie PIS, był ewidentnie skrzywdzony. Po raz pierwszy czuję się wykorzystany jako wyborca w czyjeś, politycznej grze, która ma doprowadzić do unicestwienia jednej z opcji politycznych.
W razie, gdyby nie została wyjaśniona afera NASK, który jest finansowany z podatków każdego Polaka, stracę zaufanie do wszystkiego, czemu można było jeszcze zaufać.
Inne tematy w dziale Polityka
