Już za nami kolejny, emocjonujący tydzień kampanii wyborczej przed II turą wyborów prezydenckich. Emocjonujący, bo sztabowcy prezydenta postanowili ponownie zagrać kampanią negatywną nie tyle wytykającą minusy kontrrkandydata, ale aby tylko przyłożyć. Taka forma agitacji coraz bardziej nuży wyborców, o czym Komorowski mógł się przekonać tuż przed I turą. Wtedy bowiem jak pamiętamy wypuścił dwa spoty negatywne, które uderzały w Andrzeja Dudę. Na tym się prezydent przejechał bowiem to także spowodowało odpływ tych wyborców, którzy mają dość negatywnego nie popartego żadnymi dowodami nawalania i dla których straszenie PIS-em już nie działa. Po prostu pokazali PO i Komorowskiemu, że niczym nowym się nie wykazują, a oni chcą usłyszeć coś świeżego.
Oczywiście nie można być pewnym na 100%, ale należy przypuszczać, że taki ton w kampanii mógł narzucić Michał Kamiński. Były spin-doktor PIS ma teraz przygotowywać Komorowskiego do debaty. Wcześniej jak zdążyliśmy zauważyć rzucał pomysły Ewie Kopacz w expose etc. Sam znany jest z wrogości do PIS i teraz za każdym razym negatywnie wypowiada się o tej partii. Stąd należy przypuszczać, że negatywna kampania wobec Andrzeja Dudy, to mógłby być jeden z jego pomysłów. Także zachowania członków sztabu obecnego prezydenta i przechwycenie przez nich agresywnej narracji wobec Dudy m.in. Jakuba Rutnickiego i torpedowanie przez niego zachowań konkurenta, moga przypuszczać na taki trop. Agresja doradców Komorowskiego świadczy o niepohamowaniu przez nich emocji czego wyborcy nie lubią i aż dziwi, że po odrzuceniu takiego stylu prowadzenia kampanii, PO dalej idzie w zaparte myśląc, że to przyniesie pożądany efekt. Także posłanka Ligia Krajewska odpowiadając na zapytanie swojego, partyjnego kolegi o to, co mówi Duda, że kandydat PIS "nie ma mózgu (http://niezalezna.pl/67122-nie-ma-mozgu-seanse-nienawisci-poslanki-po) także sprawia prezent PIS-owi i podkłada "nogę" Komorowskiemu. Wychodzi także kompletny brak kultury i całkowite oderwanie się od rzeczywistości, życie jak w labiryncie. Oby tak dalej, to prezydent od takich niespodzianek może nie wytrwać do końca kampanii.
Jedynie czego powinien Andrzej Duda strzec się ze strony Michała Kamińskiego i jego pomysłów w czasie debaty z Komorowskim to pytania o Smoleńsk. O tą kwestię może być pytany, ale tu nie powinny ponosić go emocje i spokojnie powinien obejść temat. To będzie dla niego najlepsze wyjście.
Podsumowując strategia doradcza Michała Kamińskiego może być dla Komorowskiego zabójcza.
Inne tematy w dziale Polityka
