Protestująca w ostatnich dnia lewica pozaparlamentarna w ciężkich słowach wypowiada się o działaniach polskiego rządu. Wypowiada je maszerując razem z OPZZ-em i jej przewodniczącym Janem Guzem, który także po części rzucając (ale w bardzo łagodny i raczej spokojny sposób) zdania o niewypełnieniu przez PIS obietnic wyborczych sam się trochę kompromituje, bowiem sam w rozmowach trójstronnych z Radą Ministrów uczestniczy. Ale lewica swoimi pierwszomajowymi marszami pogrąża się. Spada w dół jednocześnie będąc podzielona, ponieważ nie wszyscy jej ludzie w tych marszach bierze udział. Można powiedzieć zatem, że grób w który wpadnie lewica jest coraz głębszy, a dystans do niego bardzo bliski.
Podczas ostatnich wystąpień przesdstawiciele głównie SLD (przede wszystkim Czarzasty i Gawkowski) dali temu dobitnie wyraz. Głównie poprzez wpisanie się w narrację opozycji czyli zaciekłym atakowaniu polskiego rządu. Przewodniczący SLD mówił o niespełnionych obietnicach wyborczych (niektórych), które są przecież niekiedy czasochłonne i wymagają dokładnego przemyślenia jednocześnie zapominając w swoim wystąpieniu o wielu obietniach, któe poprzedni rząd nie zrealizował. Z kolei Gawkowski jeszcze bardziej zbliżył się do parlamentarnej opozycji mówiąc o postawieniu przed Trybunał Stanu obecnych władz. Taki mariaż ze Schetyną czy Petru czemu oficjalnie Czarzasty zaprzecza, jest w wielu słowach bardzo widoczny, ale i dla lewicy zabójczy. Teraz sądzę, że jej potrzeba odcięcia się od totalnej PO czy Nowoczesnej, a raczej konstruktywną krytykę. W momencie kiedy PO czy Petru nie prezentują w swoich wystąpieniach pomysłu na Polskę, powinna to uczynić lewica. I być bardzo aktywna. Natomiast nie wyciągnęła żadnych wniosków od wyborów. Dotyczy to także Barbary Nowackiej, która wydawało się chce iść inną drogą niż SLD. Ale niestety tylko chęć powrotu do parlamentu przeważyła. Najbardziej rozsądny wydaje się Leszek Miller, ale jego głos jest teraz w ogóle niesłyszalny.
Dodatkowo minusem dla lewicy jest wpuszczenie na swoje manifestacje KOD. Widać, że nie ejst tam mile widziany, co dobitnie pokazało wystąpienie jednego z aktywistów na pierwszomajowej manifestacji przyjęte łagodnie mówiąc bardzo chłodno. Jednak skaza na władzach SLD za zaproszenie tych osób będzie. I będzie działać w sposób bardzo niekorzystny.
Jedyną, inną ofertą dla lewicy dzisiaj jest partia Razem, która przynajmniej w jakimś stopniu chce się od opozycji odciąć. Ale chyba aktualnie w Polsce nie ma większego zapotrzebowania na lewicę. Także poprzez pryzmat tego, jak wielką porażkę ponosi poprzez działania choćby w kwestii migracji.
Inne tematy w dziale Polityka
