Afera maseczkowa. Przecieki, nieprzypadkowe daty ..
"Najpierw afera maseczkowa w resorcie zdrowia, teraz gigantyczna wpadka ze sprowadzeniem przez KGHM sprzętu z Chin, który nie spełnia wymaganych norm bezpieczeństwa. Jak twierdzą źródła WP, w tle jest rywalizacja w rządzie i twarda obrona stanowiska przez ministra zdrowia, ale też walka o pozostanie w grze wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina."
~~
Mnie - 75 latkowi - jest po prostu wstyd za moich rodaków, którzy dla zarobku gotowi są zaprzepaścić zdrowie, a nawet życie innych współobywateli. Bo czymże jest produkcja i sprzedaż maseczek antywirusowych, mających chronić przed jego atakiem, jeśli owe produkty nie spełniają nawet w 50% skutecznej filtracji owych mikroorganizmów?.
Ano, po prostu pazernym na kasę, niegodnym gatunku homo sapiens postępkiem zwyrodniałych dorobkiewiczów. I tutaj potwierdziło się tylko to, co już od dawna ja sam - jak i mnie podobni - twierdzili ku oburzeniu wielu nieświadomych zagrożeń komentatorów. Ja to osobiście przeżywałem na swoim terenie, lecz przecież doniesienia o podobnych przypadkach sypią się obecnie jak z rękawa, z innych regionów Polski.
No, ale żeby nawet w ministerstwie, mającym w ręku na zawołanie wszelkie, odpowiedzialne służby, doszło do takich nieprawidłowości na "grubą kasiorę" - oto właśnie kolejny obraz "dobrej zmiany".
A oto i moja króciutka wypowiedź w miejscowej (dla mnie) prasie, która to doczekała się mnóstwa nieprzychylnych dla "mojej prawdy" komentarzy:
~~
Jeżeli pod pozorem walki z koronawirusem władze miasta rozdawały takie oto maseczki antywirusowe, to zdecydowanie musiały to czynić w porozumieniu z ... ZUS. Bowiem i ja - 75-latek z przebytą chorobą nowotworową - otrzymałem właśnie od miasta taką ochronę przed spotkaniem z wirusem, ale za to do szybszego spotkania z .. grabarzem.
No i wtedy jedna emerytura mniej dla wypłacania przez ZUS. Oto i obraz tej maseczki - nadal ją trzymam w domu, z daleka od .. twarzy. Zdjęcie oryginału poniżej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
