Każdy jest przeciw korupcji. Przynajmniej, jeśli go zapytać. Dlaczego zatem walka z korupcją jest tak trudna? Dlaczego daje często tak mizerne efekty, a hydra korupcji ciągle się odradza? Otóż często także dlatego (abstrahuję tu od skuteczności oficjalnego systemu antykorupcyjnego), że nie zwalczamy postawy korupcyjnej w sobie. Gdy myślimy o korupcji, to na ogół mamy na myśli innych; bo my jesteśmy czyści, skorumpowani są inni. Ale przecież powszechna wśród nas wszystkich postawa, że jak się czegoś nie da załatwić wprost i drogą legalną, to trzeba szukać dojść i znajomości (jak ktoś nie potrafi czegoś załatwić, jest wręcz uważany za nieudacznka), że "ręka rękę myje", jest postawą stricte korupcyjną. Wychowany w takiej postawie człowiek łatwo ulega pokusie, gdy znajdzie się w sytuacji kogoś, kto musi decydować o czymś ważnym, a przyjdzie do niego ktoś inny, kto zapragnie pomóc w podjęciu decyzji wartościowym argumentem.
Inne tematy w dziale Polityka
