Mam już dość wyjaśniania maluczkim tego co powinni wiedzieć, gdyby rozumieli co czytają. Efekt zerowy jest dowodem, że tracę czas zamiast rozwijać to, co aż się prosi by rozwinąć.
Przecież nie muszę w kółko tłumaczyć, że pochodną pola powierzchni jest długość.
Każdy kto popatrzy na zapis:
(x^n)’ = nx^(n-1)
to widzi, że pochodna jest o stopień niższa od liczby różniczkowanej, więc jeśli liczba wyraża pole kwadrata S=x^2 to pochodna tej liczby jest długością, akurat równą połowie obwodu
(S = x^2)’ = 2x
Nie muszę też w kółko tłumaczyć jak powstaje pochodna kwadrata, bo wystarczy RAZ powiedzieć:
tniemy kwadrat o boku 1 na paseczki a paseczki na paseczki tak długo, aż nie będzie już co ciąć, bo uzyskany paseczek będzie miał zerowy bok, a więc obwód paseczka będzie równy 2 a pole 1*0. Zera już się nie tnie, bo nawet jeśli ktoś będzie chciał to robić to i tak nie zmieni wyniku: uzyska funkcję osobliwą, bo choć tnie zero na połówki to wartość funkcji nie ulega zmianie. Raz uzyskana rózniczka 2 jako pochodna kwadratu o boku 1 pozostanie niezmienna po osiągnięciu i przekroczeniu granicy, a więc po wykonaniu takiej ilości podziałów, że krótszy bok osiągnął wielkość rzeczywistą ZERO.
Dla tych co lubią liczyć:
Kwadrat o boku 1 ma continuum punktów na jednym boku, a więc można go zastąpić odcinkiem o długości bok razy ilość punktów, a więc 1 * continuum
Pochodna z (1 * continuum) = 2
Widać więc, że różniczkowanie to podwojony iloraz x/C
[dzielimy liczbę przez continuum i mnożymy przez 2]
Czy się to komuś podoba, czy nie, to bez znaczenia.
Matematyka to nie religia, w której się zakłada moce bóstw. Tu rządzi ROZUM. :)
mędrzec Edward Robak* z Nowej Huty
Inne tematy w dziale Technologie