Toczy się dyskusja o film „Kler”. O przerysowanych postaciach, hejcie przeciwko Kościołowi, o wyzwaniach jakie stoją przed tą wspólnotą wiary. Podaje się statystyki oskarżeń, zakończonych spraw, odsetek zwyrodnialców.
Odnośnie pedofilii argumentację można sprowadzić do jednego zdania – tak, w każdej społeczności znajdują się zboczeńcy krzywdzący innych. Daną organizację jednak można (a nawet trzeba) oceniać czy potrafi sobie z takimi przypadkami radzić – skutecznie, zgodnie z prawem.
I to prowadzi do mojego jednego pytania:
Ile doniesień do prokuratury na księży pedofilów zostało przekazanych przez samą organizację/innych księży?
Bo w tej dyskusji nie interesuje mnie dlaczego kapłan molestuje dziecko. Czy jest gejem, hetero czy aseksualnym psychopatą. Czy mają na niego wpływ okładki gazet pornograficznych czy też sam był ofiarą pedofila. Nie ineteresuje mnie czy skrzywdzone dziecko „lgnęło do niego”. Bo to czynniki jakie mają na ocenę konkretnego zboczeńca.
Organizacja jaką jest Kościół katolicki niezależnie od tego powinna reagować tak jak wszyscy obywatele – widząc przestępstwo lub nawet mając jego uzasadnione podejrzenie – informować powołane do tego organy ścigania. Nie „załatwiać to we własnym gronie” – od tego jest prokurator i policja.
Jeżeli takich zawiadomień nie było – to albo organizacja mimo wiedzy o takich przypadkach (a wiemy, że choćby marginalne ale były) albo takiej wiedzy nie miała. W obu przypadkach to poważny zarzut dla episkopatu, z którego należy się wytłumaczyć.
Jeżeli zawiadomienia były – to jest to koronny argument, że Kościół jednak działa zgodnie z prawem w celu zwalczania pedofilii i w ten sposób ukrócić krytykę w tym zakresie.
Nie trafiłem na takie dane. A Wy?
