rozum rozum
52
BLOG

W oku hazardu odbicie głupoty

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 14

Opublikowanie w Rzeczpospolitej  nowych stenogramów rozmów Ryszarda Sobieska ze Zbigniewem Chlebowskim i Mirosławem Drzewieckim potwierdzają jedynie to, co już wiedzieliśmy. Obaj politycy zapewne kończą właśnie swój byt publiczny, a Sobiesiak stanie się negatywnym symbolem kapitalizmu polskiego.

Cała sprawa hazardowa pokazuje, że słabości i ułomności charakteru człowieka występują niezależnie od proweniencji politycznej. Zwyczajna rzecz, zwyczajne pójście na skróty, zwyczajny brak etosu, zwyczajny rozdźwięk między deklarowanym i postulowanym, a wykonywanym. Rozumiem doskonale zbulwersowanie całą aferą, podzielam stanowiska o nieetyczności takich zachowań. Kwalifikacje prawe pozostawiam prokuraturze. Opozycja i jej sympatycy wykorzystują – i słusznie – zaistniałą sytuację do mnożenia kapitału sondażowego, aczkolwiek czyni to wyjątkowo nieudolnie. Opozycja nawet zbyt głośno nie podnosi argumentu o nieformalnych związkach polityków z lokalnymi przedsiębiorcami, albowiem zdaje sobie sprawę, iż taka jest rzeczywistość w wielu powiatach i gminach.
Można by długo prawić o styku polityki i biznesu, o tym, iż jest to niemoralne i nieetyczne. Prawda jest jednak inna, wszystko w państwie odbywa się na styku biznesu i polityki. Dlaczego ponieważ państwo jest zanurzone w biznesie, w każdej działalności gospodarczej. Państwo nie stoi na straży praworządności, lecz moderuje, ingeruje i reguluje. Przeregulowanie państwa plus ułomność ludzkiej natury tworzą układ zależności niekoniecznie korzystny dla jednostek etycznie rozchwianych. Nie bronię stylu Sobiesiaka, ani służalczego zachowania Drzewieckiego i Chlebowskiego, ale twierdzę, że państwo stoi w pozycji do przedsiębiorców, którzy faktycznie budują jego gospodarczą siłę.
Powtarzam, tylko liberalizacja rynku umożliwi pełne wykorzystanie potencjału tego społeczeństwa. Kreowanie barier administracyjnych, ani nie poprawi sytuacji Skarbu Państwa ani obywateli. Weźcie państwo pod uwagę, iż jako obywatele nie możecie usunąć jednego drzewa, które sami zasadziliście na swoim gruncie, bez zgody wójta i niebagatelnej opłaty.
W jednym się z Sobiesiakiem zgadzam: to nie my pracujemy dla urzędników, lecz oni dla nas. Za to, im płacimy. Wielokroć można dojść do przekonania, iż cała struktura administracyjno-polityczna jest bardziej wartościowa od społeczeństwa znajdującego się w sferze zewnętrznej administracji. Sobiesiak może nie lubić urzędników, może uważać ich za zbiór niekompetentnych nieudaczników, nic mi do tego. Jego obowiązkiem jest szanowanie prawa, w tym przede wszystkim płacenie podatków. Reszta  dla mnie nie ma znaczenia.  
Nieskazitelnych stróżów cudzych sumień szukajcie gdzie indziej. Zapewne wszyscy jesteście bez skazy. Pamiętam  kiedy zawrzało, gdy nazwałem pracowników okradających pracodawców, wprost złodziejami. Pamiętam, że wielu krzyczało, iż okradnie pracodawcy, w szczególności niemieckiego to nie przestępstwo. Pamiętam jak wówczas pisaliście o złodziejskim państwie, które ciemięży obywateli. Cóż, dziś wam się optyka zmieniła. Dziś oburzacie się, iż Sobiesiak nazywa urzędników tak a nie inaczej. Wczoraj pluliście na senatora Romaszewskiego ponieważ zasady praworządności postawił ponad partyjniactwem. Moralni bogowie gończy PiS potępili jednoznacznie działanie senatora. Moralni bogowie swe prerogatywy gładzenia ułomnych uzurpują sobie ze swych wszechpatriotycznych i boskich dusz.
Jeżeli przeanalizować tą strukturę na chłodno, jawi się obraz pusty.
Pozdrawiam.            
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka