rozum rozum
122
BLOG

RED. Leski stawia ważne pytania konstytucyjne

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 58

 

Ciekawy problem konstytucyjny poruszył dziś red. Krzysztof Leski we wpisie:Czy Komorowski może...?
 
Pierwszy problem jaki postawił red. Leski dotyczy tego czy Marszałek Sejmu , który tymczasowo wykonuje obowiązki Prezydenta RP  i kandydatem PO w wyborach prezydenckich mógłby i chciałby dla czystości kampanii zrzec się obu funkcji państwowych, które dziś pełni.
 
Po pierwsze, należy stwierdzić, iż oczywiście mógłby zrzec się funkcji Marszałka Sejmu, co byłoby jednoznaczne z zrzeczeniem się wypełniania obowiązków Prezydenta RP. Jako że pełnienie obowiązków Prezydenta RP jest nierozerwalnie funkcjonalnie połączone z funkcją Marszałka, nie jest możliwe zrzeczenie się wyłącznie pełnienia obowiązków Prezydenta RP. Na pytanie stawiane przez red. Leskiego należy odpowiedzieć: Tak, oczywiście może. Wynika to z art. 131 Konstytucji RP, w którym ustawodawca jasno stwierdza, iż osobawykonująca obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej nie może postanowić o skróceniu kadencji Sejmu. Nie wyklucza to absolutnie możliwości zrzeczenia się obu funkcji, ale technicznie jednej – funkcji Marszałka Sejmu.  
 
Dalej red. Leski pisze: „W razie śmierci prezydenta obowiązki przejmuje marszałek Sejmu, a jeśli "nie może" - marszałek Senatu. Co to znaczy "nie może"? Czy jeśli "nie chce", to nie może? Moim zdaniem tak, bo skoro prawo zezwala na zrzeczenie się funkcji i prezydenta, i marszałka, to dlaczegóż miałoby zabraniać tego komuś, kto pełni obie funkcje naraz? Absurd, ale odnotowuję głosy przeciwne nie tylko w s24 - także paru konstytucjonalistów.”
 
No właśnie, nie do końca absurd. Określenie „nie może” z art. 131 ust. 3 ustawodawca zastosował per analogiam do art. 131 ust. 1. Nie można łączyć określenia „nie może” z „nie chce”, które to odnosić trzeba do zrzeczenia się funkcji. Jak pisałem, tylko Marszałek może wykonywać obowiązki Prezydenta RP, a jeśli nie może to Marszałek Senatu. Owa niemoc moim zdaniem musi być wiązana zuznaniem przez Zgromadzenie Narodowe przejściowej lub trwałej niezdolności wykonującego obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia, uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego.   
 
 
Kolejny problem jaki podnosi red. Leski: „marszałek chce zrezygnować. Zgodnie z prawem Sejm w jednej uchwale, odwołując go, musi powołać nowego marszałka. Nie ma więc ani chwili vacatu. Gdyby powstał, byłoby jasne, że obowiązki prezydenta musi przejąć marszałek Senatu, bo sejmowy marszałek, którego nie ma, ewidentnie "nie może". Ale i tak jest problem: kto po zmianie marszałka Sejmu ma być p.o. głowy państwa - nowy marszałek Sejmu czy stary marszałek Senatu? To problem drugi. Nierozwiązywalny.”
 
W tym konkretnym przypadku nie do końca mogę podzielić stanowisko zaprezentowane przez pana Redaktora Leskiego. W przypadku rezygnacji określonej osoby z funkcji Marszałka Sejmu nie dochodzi do głosowania uchwały odwołującej go z funkcji, o którym mówi art. 10a Regulaminu Sejmu RP, a art. 10b, który stanowi, iż w przypadku rezygnacjiobowiązki Marszałka Sejmu wynikające z regulaminu Sejmu sprawuje najstarszy wiekiem wicemarszałek Sejmu do wyboru nowego Marszałka Sejmu. Konstytucja takiego konstruktu prawnego nie przewiduje, a zasada praworządności (władza działa na podstawie i w granicach prawa) uniemożliwia stosowanie wykładni tak bardzo naginającej prawo.  Staje się więc jasne, iż to Marszałek Senatu przejąłby obowiązki byłego Marszałka Sejmu w zakresie tymczasowego wykonywania obowiązków.    
 
 
Redaktor Leski podnosi również :„Problem trzeci czeka nas jak w banku. Ktoś wczoraj zwrócił uwagę, że wg konstytucji marszałek pełni obowiązki "do czasu wyboru nowego prezydenta". Wyboru, a nie zaprzysiężenia! Czyż "czasem wyboru" nie jest dzień decydującego głosowania? A zatem może 20 czerwca, a może 4 lipca, ale to będzie jasne dopiero po oficjalnych komunikatach PKW spodziewanych odpowiednio 22 czerwca i 6 lipca. By nie złamać konstytucji, marszałek powinien być prorokiem.
A także głupcem, bowiem zaprzestając pełnienia obowiązków sprawiłby, że nikt by ich nie pełnił przez kolejnych 5 tygodni i nie byłoby komu podpisywać ustaw. Terminy na zbadanie ważności wyborów przez PKW oraz na zaprzysiężenie oznaczają, że to ostatnie nastąpi 12 sierpnia.”
 
Tak stawiając kwestię red. Leski trafia w sedno. Początek Art. 131 ust. 2 brzmi:Marszałek Sejmu tymczasowo, do czasu wyboru nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, wykonuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej. To bubel prawny! Nie można w żaden sposób, absolutnie żaden, utożsamiać „zaprzysiężenia” z „wyborem”. „Wybór” nie oznacza oczywiście w sensie czasowym dnia wyborów. Niezależnie od tego, czy za datę wyboru przyjmiemy datę urzędowego ogłoszenia wyników wyborów czy datę podjęcia uchwały przez Sąd Najwyższy w przedmiocie ważności wyborów, powstaje oczywisty i niedopuszczalny wakat. Wynika to z brzmienia art. 130 Konstytucji RP: Prezydent Rzeczypospolitej obejmuje urząd po złożeniu wobec Zgromadzenia Narodowego następującej przysięgi…
 
Obawiam się, iż nic się nie da z tym fantem zrobić. Przynajmniej kilka tygodni państwo polskie będzie funkcjonowało bez głowy państwa!
 
Pozdrawiam.
 
 

 

rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Polityka