Michał Rulski Michał Rulski
235
BLOG

Nawrocki u Mentzena: Promocja kandydata obywatelskiego i roast PiSu

Michał Rulski Michał Rulski Polityka Obserwuj notkę 5
Sławomir Mentzen wprawdzie nie wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich, ale uzyskał dobry wynik i zrobił coś zdecydowanie ważniejszego dla swojej kariery politycznej, gdyż zapraszając potencjalnego prezydenta RP, czyli Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego do siebie na rozmowę i przedstawiając im 8. punktów deklaracji programowej, istotnej dla swoich wyborców, umiejętnie kształtuje dyskurs publiczny, promując wartości istotne dla swojego środowiska politycznego. I nie zrobiły to sztaby Prawa i Sprawiedliwości czy Koalicji Obywatelskiej, poczytne lub oglądane media, lecz właśnie prezes Nowej Nadziei. Na pierwszy rzut do toruńskiej ,,jaskini Mentzena” (Sławomir to nie lew, raczej taki kotek drapiący meble) poszedł prezes Instytutu Pamięci Narodowej, który chciał przy tym dużo zyskać – wyborczo i medialnie, choć musiał się momentami zmierzyć z własnymi ograniczeniami, które sztab musi szybko wyeliminować.

Plusem dla widzów było to, że była to dobrze zaplanowana i spójna rozmowa, gospodarz nie przerywał, a gość chciał być niekiedy za miły, nie wiedząc z czym będzie musiał się zmierzyć. Karol Nawrocki wprawdzie zapowiedział, że zgodnie z 1. punktem przygotowanej deklaracji nie będzie podpisywał ustaw wprowadzających nowe podatki, opłaty, składki czy podwyższających obecne, lecz tym samym wdał się w zbyteczną dyskusję na temat potencjalnego podatku katastralnego, tak jakby chciał zrobić w przyszłości dla niego wyjątek, gdyby tai projekt trafił na jego biurko w Pałacu Prezydenckim. Zastanawiające jest też to, że np. temat wysokości takich składek, jak np. składka zdrowotna będzie istotna dla zależnego elektoratu PiSu, czyli dla osób starszych, korzystających z państwowej służby zdrowia.

Mentzen za każdym razem starał się przypomnieć kandydatowi popieranemu przez PiS o błędach podczas 8 lat ich rządów, w tym o wprowadzaniu nowych podatków, opłat i danin przez gabinet Mateusza Morawieckiego. Już na początku dyskusji sztabowi Karola Nawrockiego powinna się zaświecić czerwona lampka, że ich kandydatowi są konieczne korepetycje z podstaw przedsiębiorczości i gospodarki, gdyż tak jak w przypadku tematu podatków, jak i stóp procentowych oraz działań Rady Polityki Pieniężnej, totalnie się zagubił, pozwalając dr. Mentzenowi na wygłoszenie pouczających wykładów.

W przypadku braku woli wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę Nawrocki wykazał się marzeniami, a nie realiami geostrategicznymi, gdyż za naszą wschodnią granicę chciałby wysłać przedsiębiorców, tak aby odbudowali gospodarkę i infrastrukturę naszego zniszczonego sąsiada. Wprawdzie nie ma oficjalnych pomysłów dotyczących zawiązania kontyngentu sił pokojowych, ani żadnego zawieszenia broni, jednakże warto się zastanowić nad tym głębiej, czy w ten sposób Polska nie straci narzędzi na oddziaływanie w stosunkach międzynarodowych. Z kolei sam pomysł wrzucania do oficjalnej deklaracji punktu dotyczącego nie podpisywania ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO za istotny błąd geostrategiczny, gdyż przyszła głowa polskiego państwa nie może publicznie deklarować tego samego, co chce sam Władimir Putin. Oczywiście Nawrocki sprawnie z tego wyszedł, mówiąc o tym że sama Ukraina nie jest gotowa na bycie integralną częścią struktur euroatlantyckich, parafrazując słowa gospodarza, że w jego ,,idealnym świecie Ukraina powinna być częścią Zachodu”.

Za plusy z wystąpienia Nawrockiego należy uznać, że w przypadku tematu dostępu do broni mógł wykazać się własnym doświadczeniem, a w innych punktach miał ciekawe nawiązania historyczne, np. do Leopolda II Koburga, króla Belgii. W przypadku obrony rządów PiSu umiejętnie zwrócił uwagę na szereg inwestycji lokalnych, których efekty mógł obserwować podczas kampanii, a także na sprawną politykę historyczną i godnościową. Było to o tyle trudne, że Mentzen, oprócz tego że pozwalał sobie na wykłady nie tylko o ekonomii, ale i o prowadzeniu działalności gospodarczej czy o broni, wyciągnął na tapet wszystkie błędy byłego rządu, poczynając od Nowego Ładu, tzw. ,,piątki dla zwierząt”, polityki Covidowej, otwierania centrów integracji dla obcokrajowców. Momentami Nawrocki spoglądał na swojego rozmówce i się zastanawiał, w co się wpieprzył, tłumacząc się nie za swoje błędy, tylko np. za media narodowe czasów Jacka Kurskiego. Krytycy mogą uznać, że było to momentami dziwne spotkanie osoby w spektrum autyzmu z zagubionym koksem.

Oczywiście Nawrocki może uznać, że to dobrze, że zgodził się na rozmowę, a podpisanie deklaracji może okazać się kluczowe dla pozyskanie sympatii wyborców prawicowych i wolnorynkowych w II turze wyborów, jednakże przed przyszłymi rozmowami, starciami medialnymi czy spotkaniami musi podszkolić się z zakresu ekonomii, lepiej odpowiadać na pytania dotyczące problematycznej kawalerki pana Jerzego oraz zastanowić się, czy nikt nie wyciągnie mu zdjęć z ustawki kibiców Lechii Gdańsk.


Idealistyczny, poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka