Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak
310
BLOG

Kogo osądzić i ukarać za stan wojenny?

Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak Polityka Obserwuj notkę 0

Piszę krótkie wspomnienie ze stanu wojennego. Moja odpowiedź na pytanie kogo osądzić i ukarać za wprowadzenie stanu wojennego jest jedna - winni są gen. Wojciech Jaruzelski i dr Lech Wałęsa.

 
 Odnoszę się do tamtego tragicznego rozwiązania w oparciu o fakty z Polski Powiatowej, poza Gdańskiem, Warszawą i Śląskiem. Tutaj wrzało bez wielkich gwiazd opozycji, bez żydowskich doradców. To był wspaniały okres zrywu narodu polskiego. Dziesięć milionów sympatyków i członków „Solidarności”.
 
„Solidarność” była niezaprzeczalnym faktem. Miała swoje struktury we wszystkich zakładach pracy. Euforia zwycięstwa szła ulicami. Wtedy odważni bojownicy „Solidarności” zaczęli głosić hasło: „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. Nazwiska wrogich dziennikarzy wypisywano na tramwajach. Przywódca „Solidarności” Lech Wałęsa szykował bodaj na 15 grudnia 1981 roku manifestację. Pamiętam jak dziś wypowiedź Lecha Wałęsy, że „nie obejdzie się bez targania po szczękach”. W miasto poszła wieść, że robotnicy przygotowują łańcuchy, łomy, żeby dokopać komunistom. Podpalano komitety partii. Etatowi pracownicy KW PZPR dostali pistolety do obrony własnej. W takiej atmosferze wystarczyła by prowokacja, jakaś iskra i wojna bratobójcza byłaby nie do opanowania. A było za co zabijać czerwonych. Za nędzę, za kartki na wszystko, za trupy z Wybrzeża, za zbrodnie, których sprawcy nie zostali osądzeni i ukarani.  Skoro władza była tak przestraszona, to może wystarczył by nie  stan wojenny, a stan wyjątkowy, lub stan nadzwyczajny, bez strzelania do ludzi, bez likwidacji Związku Literatów Polskich, bez rozwiązywania Stowarzyszenia  Dziennikarzy Polskich. 
 
Pomijam tu dyskusje, czy Rosjanie weszliby do Polski z interwencją. Nie musieli wchodzić, bo oni w Polsce byli niemal na każdym kroku. Baza na bazie. Oficerowie sowieccy z rodzinami. W niektórych miastach wydzielono dla nich specjalnie całe dzielnice. Znałem przypadek odciętej od polskiego świata w lasach  całej wsi, w której rezydowała jednostka radziecka, wraz z rodzinami. Oni pierwsi mieli dobrze zaopatrzone sklepy samoobsługowe. Mieli w sklepach japońskie miniaturowe magnetofony, o jakich się nie śniło wtedy polskim prowincjonalnym dziennikarzom.
 
Ale wróćmy do osądzenia winnych. Dlaczego to wszystko tak się wlecze? Ten polski smród po czerwonej historii, od której nijak nie można się uwolnić. Jakże można w katolickim kraju skazać na więzienie tych nietykalnych bohaterów, którzy dali rozkaz strzelania do górników w Kopalni „Wujek”?  To generał Jaruzelski i jego pomocnicy  nie przewidzieli, że coś takiego w stanie wojennym może się wydarzyć? Jakże można by zamknąć w kiciu generała Kiszczaka, jako i on zamykał? On niewinny! Nadstawiamy drugi policzek i OK. A byłego prezydenta Francji skazano na więzienie. A 90-letniego zbrodniarza wojennego wyciągnięto z domu starców i wsadzono do kryminału.
 
Młode pokolenie Polaków nie patrzy w przeszłość. Historii trzeba uczyć żywym słowem w szkołach, bibliotekach, domach kultury, filmami dokumentalnymi, w książkach a nie kosztownymi, kretyńskimi rekonstrukcjami na ulicach. Jak chcecie uczyć młodzież polską o Holokauście? Zrobicie sztuczne Getto, z Żydami w łachmanach, pokażecie żydowską policję, polską policję granatową, szmalcowników? A co z ostatnim etapem ostatecznego rozwiązania? Postawicie rampę, sztuczną łaźnię, komory gazowe, krematorium i doły spaleniskowe?  Jak pokażecie w rekonstrukcji hitlerowską rękę  porządku w Generalnej Guberni? Wieszanie Polaków? Rozstrzeliwanie Polaków? Służę poradą praktyczną, bo osobiście te sceny widziałem.   
     
Wydaje mi się, że młodzi traktują historię tak, jak grę komputerową. Bardziej pamiętają tego wielkiego patriotę, który obiecał wybudować trzy miliony mieszkań, a sam wkrótce nie będzie miał gdzie mieszkać. Gra skończona. Młodzi jadą na Zachód za chlebem. Nie są to ludzie z ulicy. Mają dyplomy magisterskie. Socjolog, psycholog, politolog, marketing i zarządzanie. Oni są już znieczuleni na zbrodniarzy stanu wojennego. Drugiej Norymbergi nie będzie. Bo kruk krukowi oka nie wykole.

Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka