Bloger szpak80 w swoim tekście zatytułowanym „Folksdojcz II grupy Aleksander Leon Gersdorf (cz.2)” negliżował zło u Gersdorfów. Choć uniemożliwił mi komentowanie jego podróży intelektualnych, to pozwolę sobie – tą drogą – skomentować jego sugestie.
Czy zło jest dziedziczone? Czy zło przenoszone jest w rodzinach w wyniku kultywowania ich tradycji? Czy można wyzwolić się z rodzinnych tradycji? A może Polska jest tym miejscem na mapie świata, w którym są optymalne warunku dla rozwoju zła, bowiem Polacy nie poddają refleksji tego co czynią i tego czego nie czynią? Jedno jest pewne. Polacy - my nie odrobiliśmy lekcji przekształcania najczęściej zwaśnionej zbiorowości w polskie społeczeństwo troszczące się o dobro wspólne, być może dlatego, że wygodniej jest nam kultywować kulturę wyrosłą z chłopskiej, plebejskiej tradycji kłaniania się panom, wójtom i plebanom siedzącym w kieszeni karczmarza i gdy trwoga czynienia ich winnymi wszelkiego zła.
