Lato mamy gorące - nie tylko w przyrodzie. Także w polityce. Po krótkim intermezzo wyborczym, w którym mogliśmy oglądać (dzielne trzeba przyznać) zmagania Jarosława Kaczyńskiego z samym sobą wszystko wróciło do normy - a nawet bardziej chciałoby sie powiedzieć. Znów PiS jest "tam gdzie wtedy" a PO "tam gdzie stało ZOMO". Znów nie ma lewicy, a jest postkomuna (lub żydopostkomuna w wersji hard). Znów są spiski wszechwładnej WSI dowodzonej przez emeryta gen. Dukaczewskiego itd... Jednym słowem PiS odreagowuje kampanię. Wilk nie połknął Kapturka i z obrzydzeniem wyskoczył spod babcinnego czepka;)
Ale myliłby się kto sądzi, że jest to tylko naturalne, psychologiczne odreagowanie. Że owa zmiana o 180 stopni wynika z potrzeb psychologicznych Jarosława Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński nie jest bowiem zdolny do przeżywania emocji (poza emocjami negatywnymi). To typ kalkulatywny nakierowany na jeden cel, który najlepiej streścił w słynnym zdaniu "Władza jest najważniejsza". I w walce o tą władzę PiS będzie wykorzystywał każdą nadarzającą się okazję.
Plan jest juz opracowany i konsekwentnie - na zimno - realizowany. Począwszy od 10 kwietnia 2010. Sprowadza się on do dwóch zasadniczych punktów:
1. Apoteoza Lecha Kaczyńskiego
2. Alternatywna (do prawdziwej) koncepcja wyjaśnienia katastrofy.
Oba punkty sa z sobą idealnie sprzężone i wzajemnie się wspierają. Jeżeli bowiem uznamy, że Lech Kaczyński Bohaterem Narodowym był to Bohater Narodowy nie mógł zginąć w jakims tam zwykłym wypadku transportowym niczym nie przymierzając anonimowy Jan Kowalski. O nie. Bohater Narodowy musiał zostać ZAMORDOWANY ! Wszak tak i tylko tak giną Bohaterowie. Przez kogo zamordowany? Przez siły ZŁA ma się rozumieć! Mamy więc spisek. Ogromny - międzynarodowy, mamy złych i małych ludzi, mgłę, tragedię, męczeńską śmierć, dobijanie rannych, spotkanie morderców nad grobem Bohatera itd.. Pełen kanon literacki europejskiej epopei. Że absuralne? Że kompletnie nielogiczne? Nie istotne. "Kłamstwo - by w nie uwierzyć musi być naprawdę wielkie" by zacytować Klasyka. A Lech Kaczyński - Bohater Narodowy - to przecież kłamstwo gigantyczne, a nie wielkie!
Introdukcja kłamstwa rozpoczęła się 10 kwietnia i jest kontynuowana. TYm samym cały czas sposobem - szantażem emocjonalnym. Jego pierwszym etapem był pochówek na Wawelu. Wbrew woli przytłaczajacej większości społeczeństwa polskiego, które nie zostało dotknięte amnezją i które doskonale pamiętało Lecha Kaczyńskiego - polityka słabego, niesamodzielnego, posłusznego wykonwace woli brata - który NIJAK nawet w ogólnych zarysach nie przypominał bohatera! Który w codziennych rozmowach Polaków nie występował inaczej niż: Dziad, Irasiad lub swojski Kartofel!
Zgoda PO na pochówek wawelski była ogromnym błędem, za który Platforma zapłaci. Bo skoro powiedziało się A należy powiedzieć i B, a nawet C! Skoro Lecha Kaczyńskiego pochowano miedzy bohaterami to musiał on być bohaterem. Skoro jest bohaterem to pomnik mu się należy. Tak, Tak! W miejscu krzyża! Na cokole! Ściślej zamiast Józefa Poniatowskiego ! Bo to kwestia tylko chwili gdy usłyszymy, że Lech Kaczyński był wiekszym bohaterem niz Józef Poniatowski, a w każdym bądź razie lepszym katolikiem!
Właśnie o to dziś toczy się walka. Formalnie o pomnik na cokole przed Pałacem Prezydenckim. Faktycznie o to ile mozna ugrać na bezczelnym szantażu ala Adolf Hitler. Tak Drogi Czytelniku - ala Adolf Hitler, bo scenariusz który realizuje dziś PiS jest kopią metodologii Hitlera z lat 1935 -1939. Ukrywanie własnych celów, sznatażowanie, badanie jak daleko druga strona gotowa jest ustąpić, formalne deklarowanie końca sporów po wypełnieniu postulatów, po czym - po ich wypełnieniu powtórzenie całej operacji. W kwietniu 2010 był Wawel, dziś jest cokół przed Pałacem, a jutro?
A to nie trudno dopowiedzieć sobie - do prosty logiczny ciąg tej układanki. Skoro Lech Kaczyński to Bohater Narodowy (co pomnik i miejsce pochówku zaświadcza) to przecież nie zginał on przypadkiem , a juz zwłaszcza nie na skutek własnej lekkomyslności! Bohaterowie tak nie giną! Bohaterowie giną zamorodwani! A skoro tak - to ci którzy są odpowiedzialni za tą smierć ( grają w tej narracji rolę schwartzcharakterów) odejśc muszą! To jest kolejny ciąg tej układanki. Platforma uginając się przed garstka sterowanych z ul Nowogrodzkiej fanatyków sama w ten scenariusz pozwoliła się wpisać. Podwójne wybory które mamy przed sobą są dla PiSu dodatkowym atutem. Pozowla mobilizować członków i zakryć to co jest największym mankamentem partii prawicowych w tym kraju - kompletny brak programów wyborczych (poza rzecz jasna rozdawnictwem beneficjów wśród swych członków i sympatyków).
Czy ten scenariusz zostanie przerwany? Zobaczymy. Wymagałby on ogromnej odwagi od PO.Przyznania się do błędu w kwietniu i cofniecia tego błędu (eksmisji Kaczyńskich z wawelskiej krypty). Jeżeli Platforma się nie odwazy na ten radykalny krok nieuchronnie doświadczy dalszej eskalacji z strony PiSu. Polityka obłaskawiania zawsze boweim prowadzi do klęski.
