Sławne dzieło Erazma z Rotterdamu "Podręcznik żołnierza Chrystusowego" zda się być nieco przeczasiałe. Przynajmniej dla katolików reprezentatywnych dla np. "Forum Frondy" czy członków rozmaitych prawicowych organizacji czy korporacji, przedkładających praktyczne i skuteczne działanie nad studiowanie klasyków chrześcijańskiej literatury. Któż z nich przebrnąłby przez Erazmowe figury retoryczne i literackie odwołania do Biblii i antyku? Potrzebne nam nowe dzieło z praktycznymi radami, jak być w życiu codziennym bojownikiem Pana. Najlepiej napisane w duchu swoistego aggiornamento, zaproponowanego przez "Frondę" i red. Bazaka, propagujących ostatnio wzorzec prawdziwie męskiego chrześcijaństwa, takiego twardego z jajami, hardcore'owego z jazdą bez trzymanki.
Po analizie tekstów autorów "Frondy", a jeszcze bardziej wpisów komentatorów na "Forum Frondy" ( czyli duchowych adeptów nauk tego środowiska ) uznać można, że główne tezy nowego "Podręcznika żołnierza Chrystusowego" brzmieć winny tak oto:
ciesz się z porażek i kłopotów bliźnich swoich - tych co nie są jednej z tobą myśli i jednej z tobą więzi; życz im jeszcze większych niepowodzeń
nazywaj ludzi sobie niemiłych bardzo niepochlebnymi epitetami, nie przebierając w slowach, przypisuj im najgorsze intencje; w najlepszym zaś razie nazwij ich "trupiarnią", i powtarzaj że się już skończyli; dla dobra sprawy nie wahaj się formułować zarzuty, będące we względnej relacji do prawdy: ale - cóż jest Prawdą? to chyba z Ewangelii pamiętasz?
wyciągaj innym ciągle ( więcej nawet niż 77 razy ) rozmaite, prawdziwe lub urojone, błędy i wady, okazując satysfakcję i triumfalizm, że możesz im je wypomnieć; jeśli prawdziwych grzechów wrogów twych brak, lub są one małego kalibru, zdaj się na swoją inwencję
każdą krytykę ze strony ludzi z innych niż twoja opcji potraktuj jako rezultat podłych machinacji, a przy tym atak na Kościół i religię, porównywalny z czynami Nerona i Stalina; dotyczy to też krytyki twoich wad osobistych, albo twoich niezbyt prawych uczynków
pamiętaj, że katolicy o mniej niż ty wojowniczych poglądach to godni pogardy słabeusze, na pograniczu zaprzaństwa ( o ile nie po prosty zdrajcy )
triumfuj z racji swych sukcesów, okazując arogancję i zarozumiałość
mieszaj się nieproszony do spraw prywatnych zupełnie obcych sobie osób, ujawniaj publicznie bez zgody osób zainteresowanych ich dane; potem możesz zwalić to na swych ideowych przeciwników, albo usprawiedliwić się wyższą koniecznością
pamiętaj, że jesteś na wojnie, gdzie żadne względy się nie liczą, gdzie trzeba uprawiać jazdę bez trzymanki; nad wrogami możesz się zlitować tylko wtedy, gdy już ich w proch rozniesiesz, i gdy będą skamleć o twą łąskę
Tak by wyglądało w hardcore'owym ujęciu przesłanie Jezusa Chrystusa.
Inne tematy w dziale Polityka
