Polskie drogi i polskie krzyże...

Zupełnie nieoczekiwanie kampania weszła na twardy grunt rzeczywistości. Więcej... kampania  zaczyna przedzierać się po polskich drogach... śmierci.

Jeszcze część opinii publicznej tego nie dostrzega. Myśli, że to żart. I to taki żart thriller. Jeszcze się śmieją z Donalda Tuska, że ten "fajtłapa" zawrócił z zakorkowanej drogi na Podlasie... Jeszcze jeden z najpopularniejszych blogerów dworuje sobie z Tuska i przeciwstawia mu  Jarosława Kaczyńskiego latającego na spotkania wyborcze... samolotem. (Mam nadzieję, ze  te loty opłacone są z pieniędzy przeznaczonych na kampanię wyborczą. Ale premier powinien wziąc urlop.)

Sztab wyborczy PiSu - daruję sobie tutaj złośliwośc i nie nazwę ich dworzanami - wysmażył nawet skargę do sądy w trybie wyborczym. Za spot w którym PO krytykuje PiSowską nieudolność w drogownictwie.

Co ta Platforma sobie wyobraża? Jaka odpowiedzialnośc PiSu?  PiS nie wie kto jest odpowiedzialny za te krzyże przydrożne... i kropka. Może Kwaśniewski? W końcu za jego kadencji i to obu, trup po drogach ścielił się równie gęsto. Ale   na pewno nie jest temu winien PiS! PiS  w ogole jest niewinny. Niewinny jak lilija... mozna się do niego tylko modlić. Władzę ma dla samej władzy a nie dla jakiegoś tam naprawiania dróg czy budowania nowych. Kto to wymyślił, żeby rząd i partie rządzące odpowiadały za stan dróg? za stan państwa? Chyba tylko głupia Platforma i jej elektorat ma takie wymagania... nie z gruszki ni z pietruszki.

Otóz...  Prosze Państwa. Platforma ma rację. Za to, że nasze drogi są drogami śmierci, odpowiada od dwóch lat PiS. Wydaje mi sie, ze odpowiada wiecej niż jego poprzednicy  na stolcach rządowych w Alejach Ujazdowskich... bo dostał na ich budowe  pieniądze z Unii Europejskiej. Paltforma zachowuje sie tak jak powinna się zachować opozycja w demokratycznym kraju. Poważna opozycja, która też aspiruje do rządzenia krajem. Krytykuje. Krytykuje bezradność i nieudolność rządzących. Każdy rozsądny człowiek powinien sie tu zgodzić z Platformą... bo występuje ona w naszym imieniu.

Jeśli się miało władzę w kraju, to ponosi się za ten kraj odpowiedzialność. Z tej odpowiedzialności nie zwolni nawet przychylny wyrok sądu w trybie wyborczym.