Pewnie pojawili się wybitni blogerzy, którzy wiedzieli o tym wcześniej, ale wszystko na to wskazuje że jeden z moich postów z lipca (dwa tygodnie po odwołaniu Leppera) się potwierdzi. Napisałem bowiem, że akcja mogła być prowokacją skierowaną przeciwko CBA w celu kompromitacji tej młodej służby. Uważałem wtedy, jak większość blogerów, że mogli tu brać udział ludzie ze starych służb, którzy dążyli do zachowania wpływu na politykę i zdolności do innych działań o charakterze korupcyjnym (czemu przeszkadzało chyba CBA). Teraz informacja o rozmowie min. Kaczmarka, posła Woszczerowicza i Ryszarda Krauzego (oczywiście czekam na pewniejsze dowody niż lokalizacja komórek!) wskazuje, że raczej byli agenci służb nie byli zaangażowani, jednakże ich wpływu jeszcze nie wykluczam... Zapewne rozdawał karty sam Krauze, który poustawiał parę osób w różnych ciekawych i strategicznych miejscach nie do usunięcia przez PiS (np. po prokuraturach i sądach), które to osoby mogły dawać pewien taki wpływ. B. Min. Kaczmarek mógł być nawet przekupiony przez Krauzego (czy może Kulczyka?)... A poseł Woszczerowicz był doradcą Prokomu!
Oczywiście były też stawiane i inne hipotezy, np. dotycząca pana Netzla... Zobaczymy...
Teraz co do zeznań Kaczmarka... Wszyscy popierający PiS blogerzy uważają je pewnie za wymyślone na poczekaniu (albo może wcześniej przewidziane przez jakieś podejrzane osoby?) konfabulacje... A ja może poszedłbym jeszcze dalej i uznałbym je za zeznania Kaczmarka przeciwko samemu sobie. Bowiem może i tak być, że to właśnie Kaczmarek „szukał haków na polityków”, czy „przekazywał zaufanym dziennikarzom różne przecieki”, czy był największym odpowiedzialnym za „wprowadzanie państwa totalitarnego”, czy może rzeczywiście zachowywał się fałszywie w procesie Mazura albo w sprawie Blidy (może to on dzwonił do Ziobry i prosił o poradę?:). To, co on teraz mówi składa się na jeden obraz który może się okazać jego lustrzanym odbiciem!
