Sorcier Sorcier
740
BLOG

Powstanie Warszawskie - garść refleksji z warsztatu historyka

Sorcier Sorcier Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

 

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy mówię do kogoś: „Jestem z Ciebie dumny i skłaniam przed Tobą głowę, ale tak naprawdę to oskarżam Cię o współudział w zbrodni przeciw narodowi” lub „Chylę czoła przed Tobą, ale cały twój wysiłek był w gruncie rzeczy bezsensowny”, ewentualnie: „Oddaję cześć Twojemu bohaterstwu i poświęceniu, ale były one nikomu niepotrzebne, a może nawet szkodliwe”. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że taki „szacunek” wobec kogoś i takie „oddanie czci” jest jednak zdecydowanie bardziej zarzutem, oskarżeniem a może i obelgą. A przecież właśnie z taką sytuacją stykamy się bardzo często – wielu ludzi powtarza przecież jak mantrę: ”Szanujemy powstańców i ich wysiłek, ale Powstanie Warszawskie było zbrodnią”. Abstrahując od faktu, że niemal nikt nie wyraża najmniejszych wyrazów szacunku wobec ludności cywilnej Warszawy, która wycierpiała może więcej niż sami powstańcy (co uważam za skandal!), pragnę zauważyć, iż podobne stanowisko jest wewnętrznie sprzeczne i w gruncie rzeczy absurdalne.

A zatem: albo poszukujemy wyważonej (co nie znaczy bezkrytycznej) oceny Powstania, oraz zupełnie odrębnej oceny tych, którzy wydali decyzję o jego wybuchu w takim właśnie terminie (bo to jednak dwie odrębne sprawy – co też niewielu zauważa); co z kolei wymusza na nas dokonanie kompletnej rekapitulacji wiedzy na temat tego czego byli oni świadomi, jakie fakty znali, a jakich nie znali lub znać nie chcieli, z czego mogli zdawać sobie sprawę, a z czego nie, a wreszcie: co naprawdę wiemy o tych tajnych przecież wydarzeniach, etc., albo też stwierdzamy wprost, że powstańcy byli nieodpowiedzialnymi osobnikami, którzy przyłożyli rękę do zbrodni, a więc są – w gruncie rzeczy – przynajmniej nieświadomymi zbrodniarzami.

I nie wolno dokonywać oceny dowództwa powstańczego bez uświadomienia sobie faktu, że mieli oni zupełnie inny ogląd sytuacji, niż my dziś, którzy post factum snujemy swoje rozważania i wydajemy opinie. Bez tego znów popadamy w absurd i w dodatku postępujemy niesprawiedliwie, nawet bowiem sądownictwo państw totalitarnych znało instytucję ograniczonej świadomości czynu. Krytycy Powstania wydają się również abstrahować od intencji dowódców Powstania, gdyż tych przecież nikt dotąd przekonująco nie ukazał (nie udało się to nawet profesorom: Roszkowskiemu, Nowakowi, Ciechanowskiemu i Wieczorkiewiczowi). Rola wielu członków Komendy Głównej AK jest wciąż bardzo tajemnicza, albo wątpliwa, często nie znamy ich poglądów, powiązań, etc. Niemal wszystko – wobec braku jednoznacznych relacji z pierwszej ręki – opiera się na spekulacjach i domysłach, nielicznych relacjach i wspomnieniach spisanych często dopiero po latach oraz innych wątpliwych nieraz przesłankach.

W tej plątaninie niedomówień i białych plam, tylko arogant mógłby rzec – Wiem na pewno, że to było tak i tak, a ocena winna być bezsprzecznie taka i taka.

Nawet jednak oceniając post factum zapomina się nader często, że zarówno przesłanki „za” jak i „przeciw” Powstaniu mają zwykle charakter probabilistyczny, tzn. zakładają, iż gdyby historia potoczyłaby się inaczej to na kostce dziejów wyskoczyłaby konkretna inna liczba oczek. A skąd taka pewność? To przecież tylko równania z wieloma niewiadomymi i określonym współczynnikiem prawdopodobieństwa i nic poza tym. Ażeby zostać dobrze zrozumianym – uważam podobne działania za usprawiedliwione, bo często rekonstruując przeszłość inaczej po prostu się nie da, lecz należy wówczas koniecznie pamiętać, iż osiągnięte wyniki niekoniecznie są prawdziwe, a jedynie mniej lub bardziej prawdopodobne, czyli są zaledwie przybliżeniem prawdy, ale nie samą prawdą.

W przypadku takiego chaosu, sprzecznych wspomnień i relacji, przy licznych lukach w naszej wiedzy i prawdopodobnie licznych jeszcze pierwszorzędnych źródłach, które mogą zostać ujawnione w przyszłości jak ma to miejsce w odniesieniu do Powstania Warszawskiego, szansa zbliżenia się do prawdy jest stosunkowo nieduża, a niepewność co do wysuwanych ocen wysoka.

 

 

Sorcier
O mnie Sorcier

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura