285 lotów w ciągu 3,5 roku na łączną kwotę 6 mln peelenów. To nie są wyliczenia jakiegoś faszystowskiego Naszego Dziennika ale Wprost, któremu szefuje syfils znany ze spijania każdej śmietanki z ust premiera.
6 mln - tyle premier nie zarobił...
Milionom Polaków do pracy musi wystarczyć tylko bilet miesięczny...
Dlaczego nie ma praktyki wynajęcia mieszkania (domu) dla premiera spoza stolicy?
Dlaczego do pewnego stopnia pracodawca (kimkolwiek by on nie był) nie interesuje sie tym jak pracownik dotrze do pracy), a od pewnego stopnia musi już być fura z szoferem a nawet powietrzne taksowki?
W wypadku Kopacz jest pewne uzasadnienie: wozi plecaczek. Ale reszta?
Poza latającym Tuskiem są także inni latający ministrowie (vide Miller). Gdy podsumuje się te wszystkie wydatki to już wiadomo dlaczego istnieje coś takiego jak deficyt budżetowy...
Zwolenników taniego państwa pozdrawiam...
Acha. Gdyby ktoś pytał to pamiętam wypowiedź Tuska w "ględzeniu miszczów" z Kukizem i Hołdysem, że polityka to rodzaj szczególnej służby...
Czy jakoś tak...
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
